Powieść inicjacyjna- Weiser Dawidek Pawła Huelle
- Ola Paradowska
- 28 cze 2021
- 16 minut(y) czytania

Debiutancka powieść Paula Huelle pt. ‘’Weiser Dawidek’’ ukazała się w 1987 roku i wzbudziła szerokie zainteresowanie krytyków. Doczekała się różnorodnego odzewu oraz interpretacji na wielu płaszczyznach.1 Krzysztof Gajewski w ten sposób pisze o powieści: ‘’Okazała się podatna na szereg różnorodnych strategii interpretacyjnych. Doszukiwano się w niej fabuły inicjacyjnej, paraboli politycznej oraz wątków nowotestamentowych.’’2 W tej samej pracy autor stara się udowodnić właśnie ostatnią z wymienionych interpretacji. Zaczyna od wydarzeń nawiedzających świat przedstawiony (śnięcie ryb w morzu, roje much, susza), które porównywać można z plagami Egipskimi zawartymi w Biblii i tych, które zwiastować mają przybycie wybawiciela (kometa, a w Biblii Gwiazda Betlejemska). Pojawia się też prorok- w tej roli w powieści występuje Żółtoskrzydły, uciekinier z zakładu psychiatrycznego, który gniewnymi słowami stylizowanymi na język Ewangelii zwraca się do ludu. W tej interpretacji rolę Chrystusa przejmuje Weiser. Ukazuje się on chłopcom w Boże Ciało i powoli robi z nich swoich ‘’uczniów’’ czyniąc cuda na ich oczach (poskromienie pantery w ZOO, niezwykłe umiejętności piłkarskie, unoszenie się w powietrzu czy chodzenie po rozżarzonych węglach). Chłopiec ukazuje się często w miejscach mogących nawiązywać do Ewangelii (wzgórze czy wspięty na sosnę), a przez narratora jest wyraźnie przedstawiany jako ktoś lepszy, nieprzystający do reszty. Krzysztof Gajewski pisze o tym w taki sposób:
‘’ Weiser Dawidek - tak właśnie odczytany - jest próbą zrozumienia i przedstawienia doświadczenia religijnego. (…) Paweł Huelle dokonał szczegółowego studium spotkania z sacrum. Poza Weiserem, który je uosabia - tak jak Chrystus uosabia sacrum chrześcijańskie - pojawiając się w powieści także inne elementy towarzyszące i wspierające: manifestacje mocy, czyli kratofanie; nadzwyczajne zdolności Weisera, sprawiającego chwilami wrażenie kogoś w rodzaju nadczłowieka. (…) Powieść, choć niewątpliwie mocno zakorzeniona w symbolice i topice chrześcijańskiej, może zostać uznana za próbę paradygmatycznego opisu nie tylko przeżycia religijnego w duchu chrześcijańskim, ale każdego przeżycia religijnego’’ (s. 303-304)3
Krzysztof Uniłowski także pisze o ‘’Weiser Dawidku’’ jako o powieści, która przenosi w sobie Nowotestamentowe znaczenia. 4 Świat przedstawiony jest nawiedzany plagami i domaga się zadośćuczynienia złu- czyli ofiary. Wtedy właśnie chłopcy odkrywają niezwykłość szkolnego kolegi, który wkrótce dominuje ich myśli i czyny. Autor opracowania zwraca uwagę na różne szczegóły, które utwierdzają w przekonaniu, iż wszystkie zabiegi są celowe (jak np. Imiona bohaterów [Dawid, Szymon, Piotr, Paweł] czy poszczególnie wyrażenia mające przywoływać styl Biblijny). Na końcu powieści odbywa się piknik, który miał zakończyć lato, a autorowi przypomina Ostatnią Wieczerzę. Przesłuchiwani chłopcy przywoływać zaś mogą obraz prześladowania pierwszych Chrześcijan.
Zgadzam się z tymi interpretacjami, jednakże uważam, że ‘’Weiser Dawidek’’ nie jest powieścią jednowymiarową, która dała by się objąć tylko jedną drogą interpretacyjną. To dzieło skomplikowane, które może podlegać wszystkim interpretacjom, jeżeli tylko czytelnik dostrzeże w nim pewne charakterystyczne elementy. W tej pracy przedstawię argumenty, które mogą świadczyć o tym, iż dzieło Pawła Hullele można odczytywać również jako powieść inicjacyjną.
Czym jednak jest powieść inicjacyjna? Jej nazwa pochodzi od ‘’inicjacji’’ oznaczającej mni. «rozpoczęcie nowego etapu w procesie stawania się dorosłym, związane ze zdobyciem nowych doświadczeń» 5. Samo zdefiniowanie powieści inicjacyjnej jest dość kłopotliwe. Tematem tym zajęła się Alicja Baluch w pracy ‘’Powieść inicjacyjna dla młodzieży- próba definicji (na przykładzie wybranych utworów)’’. Pani Baluch pisze w ten sposób:
‘’Obejmuje on [gatunek] zazwyczaj znaczny wycinek z życia głównego bohatera, najczęściej dzieciństwo, lata szkolne oraz młodzieżowe, okres poszukiwań ustabilizowanego miejsca w społeczeństwie a także celu życia w ogóle. Powieść rozwojowa czy edukacyjna tego typu nasączona jest optymizmem wypływającym z oświeceniowej koncepcji człowieka, a więc ufnością w możliwości jego pełnego rozwoju.’’6
Historia powieści inicjacyjnej rozkwita od czasów mieszczańskiego realizmu niemieckiego. Znana jest pod różnymi nazwami- powieść rozwojowa, edukacyjna, czy po niemiecku- Bildungsroman. Autorka pracy przywołuje kilka utworów należących do tego nurtu i opisuje ich charakterystyczne cechy. Młody chłopiec lub dziewczynka muszą przejść ze świata dzieci do rzeczywistości dorosłych. Ważny jest tu sam akt przejścia, który może być ujęty metaforycznie (autorka powołuje się tu na utwór ‘’Lustro Pana Grymsa’’ i przejście bohaterki w sen) lub dosłownie jako przekroczenie pewnej granicy. Dziecko po raz pierwszy spotyka się z tym, co wcześniej było mu obce- z seksualnością, brutalnością, śmiercią. W tym czasie potrzebuje kogoś kto przeprowadzi je przez tę inicjację, by bezpiecznie dotarło do świata dorosłych. Stąd w książkach tego nurtu starzy, doświadczeni mentorzy lub niezwykłe jednostki obdarzane szacunkiem i czcią przez dziecko. W powieści takiej mogą pojawić się też wątki samobójcze, czasem zawoalowane, ale widoczne, a także wątki tożsamościowe. Przez tą trudną drogę do dorosłości główny bohater ma szansę odrodzić się na nowo.

W ‘’Weiser Dawidku’’ można dostrzec przygotowania do inicjacji. Dokonuje ich właśnie tytułowy bohater, który stopniowo wpływa na grupę swoich kolegów czyniąc z nich nie zwykłe dzieci, a współtowarzyszy, ludzi po części wtajemniczonych. Dzieje się to podczas dwóch wakacyjnych miesięcy 1957 roku w Gdańsku, gdy znudzeni chłopcy wyszukują sobie różne rozrywki i zabawy. Weiser ukazuje się im po raz pierwszy podczas procesji Bożego ciała:
‘’A kiedy szary dym opadł, zobaczyliśmy Weisera stojącego na małym wzgórku po lewej stronie ołtarza i przypatrującego się wszystkiemu z nieukrywaną dumą. To była duma generała, który odbiera defiladę. (…) Dzisiaj wiem ponad wszelką wątpliwość, że Weiser musiał być taki zawsze, a wtedy, gdy opadł kadzidlany dym, wyszedł jedynie z ukrycia, ukazując nam po raz pierwszy swoje prawdziwe oblicze.’’ (s.13)7
Wieser wybiera chłopców, a oni po raz pierwszy dostrzegają jego wyższość i inność. Sam Paweł Heller (jeden z chłopców, który jest też narratorem powieści) określa, iż to właśnie było jego ‘’prawdziwe oblicze’’. I, mimo że wiele osób idzie w procesji, tylko chłopcy zwracają uwagę na postać na wzgórzu. Jeżeli nawet widzi ją ktoś inny to nie reaguje. Dorośli bowiem traktują Dawida zwyczajnie, nie widzą w nim nikogo niezwykłego. Chłopcy jednak zostają tego dnia ‘’zainfekowani’’ i reszta tego lata (a może nawet i życia) ma im zejść na stopniowym oddawaniu się wpływom Weiser Dawidka.
Tytułowy bohater nie próżnuje. Wie, że nie wystarczy się ukazać, by zdobyć uznanie. Musi zaimponować chłopcom. Wydaje się to dość trudne- zawsze odstawał od grupy, był małomówny i swoim wyglądem nie wzbudzał respektu (był chudy, przygarbiony) - jednak był również dość sprytny i zaradny. Przy kolejnej okazji nakazuje chłopcom przyjść do ZOO, gdzie poskramia na ich oczach panterę. Heller opisuje to tak:
‘’To było niesamowite! Pantera czołgała się w głąb klatki, bardzo wolno, brzuchem szorując po betonowej posadzce, a jej skośne, przymrużone oczy, lśniące jak nieruchome lusterka, wpatrzone były w Weisera. Gdy wyczuła ogonem tylną ścianę wybiegu, siadła skulona w kącie i wreszcie opuściła oczy, drżąc na całym ciele. Każdy muskuł pod napiętą skórą dygotał teraz jak z zimna i wielki kot przypominał ratlerka pani Korotkowej, który uciekał w kąt podwórka na tupnięcie nogą’’ (WD s. 58-59)8
Jak widać osiągnął zamierzony cel. Zaimponował kolegom i małymi krokami budował swoją osobę w ich oczach. W scenie z panterą zarysował też swoją wyższość- to on panował nad dzikimi stworzeniami, a oni mogli jedynie patrzeć. On był wyżej od nich, tak jak wcześniej na wzgórzu i wyraźnie to podkreślił, nie potrzebując słów. To budowało między nim, a resztą relację pewnej poddańczości. Uważam, że właśnie na tym zależało Weiserowi- nie mógł nimi przewodzić jako kolega, musiał stać się ich wodzem. Zauważa to także Krzysztof Uniłowski w swoim badaniu:
‘’ W porządku przygodowej opowieści Weiser aspiruje do roli dowódcy partyzantów (s. 136), pirata (s. 151) czy nawet samego Fidela Castro, którego bojownicy „rok temu, drugiego grudnia wylądowali w prowincji Oriente i walczyli ze znienawidzonym Batistą, sługusem imperialistów, o czym zajmująco przez całą lekcję przyrody opowiadał M-ski” (s. 158).’’9
Chłopiec robi jeszcze kilka rzeczy, które zbliżają go do osiągnięcia celu- idzie z Elką na lotnisko, gdzie fala powietrza wzbudzona przez przylatujący samolot podnosi ich do góry, daje chłopcom pistolet, czy pomaga im w brawurowym stylu wygrać mecz. To jednak niezaplanowane wydarzenie sprawia, że Szymon, Piotr i Paweł całkowicie oddają się wpływowi swojego przewodnika. Jest to scena, gdzie chłopcy śledzą Dawida i widzą jego taniec do melodii fletni pana oraz lewitację. Heller opisuje to w ten sposób:
‘’To nie był już Weiser, nasz szkolny kolega spod trzynastki na pierwszym piętrze, wnuk pana Abrahama Weisera, krawca. Był to ktoś raczej przerażająco nieznany, niepokojąco obcy, ktoś, kto przez zbieg okoliczności występował teraz w ludzkiej postaci, która najwyraźniej krępowała jego ruchy zmierzające do uwolnienia się z niewidzialnych pęt ciała.’’ 10
Myślę, że to właśnie wtedy chłopcy przestępują przez niewidzialny próg, za którym nie ma odwrotu. Wcześniejsze ‘’popisy’’ Weisera zawsze można było logicznie wytłumaczyć- broń mógł znaleźć, pantera mogła być z natury strachliwa, a umiejętności gry w piłkę mógł przecież nabyć gdzie indziej. Ten dziwny trans i lewitacja to jedyne (oprócz ostatniego) popisy Dawida, których chłopcy nie potrafią wytłumaczyć nawet po latach. Nawet jeżeli próbują to, uważam, że takie tłumaczenie nie ma większego sensu. Sedno nie leży bowiem w tym, czy Wesser lewitował czy nie- sednem jest to, że odniósł pożądany skutek. Chłopcy zostali przygotowani do inicjacji i od tego czasu wszystkie ich myśli zaczęły krążyć wokół przewodnika. Słuchali go bez sprzeciwu, a później działali sami, nawet bez instrukcji (np. w czasie przesłuchania). Od tego czasu powoli szli drogą ku dorosłości.
Tak jak już wspomniałam tytułowy bohater daje chłopcom broń. Wcześniej bawili się oni w partyzantów i oglądali w kinie filmy, gdzie widzieli pistolety. To jednak były tylko zabawy czy filmy, czyli rzeczy należące do świata dzieci, w którym główną rolę gra wyobraźnia. Mali chłopcy często wyobrażają sobie, że są żołnierzami, ale dopiero gdy dorosną mogą rzeczywiście otrzymać broń i spełnić dziecięce marzenia. Uważam, że otrzymanie przez chłopców dostępu do prawdziwej broni to kolejny krok do ich dorosłości.
Po raz pierwszy Weiser wręcza im pistolet na cmentarzu widząc ich zabawy:
‘’ ‘’A więc trzymając przerdzewiały i zdezelowany schmeiser, zeskoczył z sosny i podszedł do Szymka mówiąc: ‘’zostaw, ja to zrobię lepiej’’, albo: ‘’zostaw to mnie’’, albo jeszcze krócej: ‘’ja to zrobię’’. Tylko, że Weiser nic takiego nie powiedział, nie mógł nic takiego powiedzieć, ponieważ schmeiser powędrował do rąk Szymka, a on sam z Elką odszedł ścieżką w dół ku rozbitej bramie cmentarza, jakby przyszedł tu tylko po to, żeby zostawić nam automat i odejść do poważniejszych spraw.’’ (WD s. 24-25 )11
Myślę, iż ten opis jest naprawdę ważny w kontekście przewodnictwa Dawidka i tym samym inicjacji chłopców. Heller pisze, że wyglądało to tak jakby przyszedł, by zostawić ten pistolet i ‘’odejść do poważniejszych spraw’’. Przewodnik nie osacza i do niczego nie zmusza, a tytułowy bohater o tym wie. W pewien sposób kusi chłopców, sprawia, że mają coś o czym wcześniej mogli tylko marzyć. Dziwnym trafem dość szybko tracą automat (odbiega z nim Żółtoskrzydły), a dalsza udawana zabawa już nie sprawia im tyle radości. Ich głód został rozbudzony. Teraz chłopcy chcą już więcej i to nie ‘’na niby’’. Weiser im to umożliwia. Zaprasza ich do swojego składu broni, gdzie odbywa się następująca scena:
‘’(…) kiedy Elka otworzyła pierwszą skrzynię i zobaczyliśmy w jej wnętrzu najprawdziwszą na świecie broń. (…) Załadowała pistolet i kazała wszystkim stanąć za moimi plecami. Gdy Weiser wrócił do przeciwległej ściany, gdzie ustawił makietę, wręczyła mi odbezpieczone parabellum. (…) Strzeliłem więc- raz, drugi, trzeci, czwarty i wszystkie kule trafiły w ścianę powyżej albo obok makiety’’(WD s. 164, 165, 166)12
Bohaterowie strzelają z prawdziwej broni. Zamienili wyobrażenia w rzeczywistość i uczą się strzelać pod okiem swojego przewodnika. Oczywiście zdają sobie sprawę, że to nielegalne, a do tego niezwykle niebezpieczne, ale to ich nie powstrzymuje. Są pod władzą Weisera, który wydaje się przygotowywać ich do pewnej roli. Chłopcy myślą, że jest to rola żołnierzy, ale ja uważam, że przygotowywał ich do dorosłości.
Innym wątkiem, powiązanym z bronią, są wybuchy, które wznieca niezwykły chłopiec ku uciesze obserwujących. Paweł opisuje je wielokrotnie, ale przytoczę tylko kilka z nich:
‘’Weiser kazał nam jak zawsze czekać obok modrzewiowego zagajnika, a kiedy zobaczył, że jesteśmy, przeszedł przez dolinkę i potem pomachał ręką na znak, że mamy się już położyć. Zaraz potem ziemia zadrżała od eksplozji, a na głowy posypał się nam piasek, żwir i kawałki drewna.’’ (WD s. 29)
‘’(…) ostatnia eksplozja różniła się od poprzednich. (…) I chociaż porównanie to jest może pretensjonalne, a nawet niedorzeczne, to przecież (…) trąba poruszała się prawie po całej dolince jak nakręcony niewidzialną ręką bąk, wsysając w swój wirujący tygiel patyki, zeszłoroczne i opadłe w tym roku liście, szyszki, a nawet małe kamienie.’’(WD s.251,252)13
Te wybuchy, tak ważne w całej powieści, także mogą być interpretowane jako czynnik, który przybliżał chłopców do dorosłości. Dzieci boją się głośnych dźwięków, nagłych wybuchów. Płaczą i instynktownie się odsuwają. W np. fajerwerkach nie widzą piękna, a zagrożenie. Weiser ćwiczy chłopców w tłumieniu swoich instynktów i sprawia, że wybuchy wyglądają widowiskowo. To robi na nich ogromne wrażenie, a Heller, powracając do tych scen po latach, nadal opisuje niezwykłe kształty, które przybierały kolorowe obłoki. To też pewna szkoła wytrzymałości- chłopcy nie krzyczeli ani nie okazywali strachu, wzmacniali w sobie silną wolę, za co otrzymywali nagrodę w postaci pięknych widoków. Ta silna wola okazała się później niezwykle ważna, gdy Weisera już nie było z nimi. Ich pierwsze kontakty z brutalnym światem dorosłych sprawiły, że oddalali się coraz bardziej od granicy świata dzieci.
Powieść Pawła Hullele dzieli się na kilka linii czasowych, które opisują różne wydarzenia- lato 1957, przesłuchania i prywatne śledztwo Hellera. Ta druga linia okazuje się bardzo ważna w kontekście inicjacji chłopców. Heller opisuje jak dyrektor szkoły, M-ski i mężczyzna w mundurze przesłuchują go i kolegów po zaginięciu Weisera i Elki. Powieść zaczyna się od słów:
‘’ Właściwie jak to się stało, jak do tego doszło, że staliśmy w trójkę w gabinecie dyrektora szkoły, mając uszy pełne złowrogich słów: ‘’protokół’’, ‘’przesłuchanie’’, ‘’przysięga’’, jak to się mogło stać, że tak po prostu i zwyczajnie z normalnych uczniów i dzieci staliśmy się oto po raz pierwszy oskarżonymi, jakim cudem nałożono na nas tę dorosłość- tego nie wiem do dzisiaj.’’ (WD s. 7)14
To właśnie w pierwszym zdaniu książki autor zarysowuje przejście między dzieciństwem, a dorosłością. Zastanawia się jak to się stało, a więc nie jest to dla niego jasne, nawet gdy jest już dużo starszy. Uważa, że ‘’nałożono na nas tę dorosłość’’, więc on nie wyraził na to zgody, czuje, że ktoś mu to narzucił. Weiser był więc utalentowanym przewodnikiem, który powoli wdrażał chłopców w nieznany im świat tak lekko, że nawet nie wiedzieli, kiedy przekraczają granicę. I kiedy już ich przeszkolił to ‘’po prostu’’ stali się dorosłymi, nie tyle cieleśnie co mentalnie.
Działania Weisera odniosły też inne skutki. Pierwszym z nich jest ten, o którym już wspominałam- wykształcenie w chłopcach silnej woli. Nie są oni przesłuchiwani jak dzieci, a stosuje się wobec nich przemoc (‘’wyciskanie słonia’’ itp.) oraz przetrzymuje się długie godziny, by złamać ich wolę. Są też straszeni sankcjami, które zazwyczaj nie obejmują dzieci. Mimo tego znoszą dzielnie przesłuchanie nie ujawniając tego jak przebiegło ich ostatnie spotkanie z Weiserem. Przestają się zachowywać jak mali chłopcy, a działają tak jak dorośli. Mylą tropy, namawiają się do składania fałszywych zeznań czy nawet szantażują (gdy Heller sugeruje M-skiemu, że wie o jego sekrecie). Drugim skutkiem inicjacji jest właśnie ta pełna lojalność wobec swojego przewodnika. Heller nawet nie myśli, aby zdradzić kolegę i potrafi przytakiwać kłamstwom. Warto sobie zadać pytanie; dlaczego? Chłopcy mogli się oczywiście obawiać, że nikt im nie uwierzy, ale uważam, że powód był inny. Nikt z poza kręgu osób, które uczestniczyły w inicjacji, jej nie zrozumie. Weiser zwołał wokół siebie zamkniętą, wybraną grupę i wszyscy jej członkowie rozumieli, że niektóre wydarzenia muszą pozostać tajemnicą. To ciche porozumienie może potwierdzać fakt, że chłopcy pozostawili daleko w tyle dziecięcy świat i należeli teraz do dorosłych, choć tamci mogli nie zdawać sobie z tego jeszcze sprawy.
Uważam, że tym co ostatecznie oddziela dzieciństwo od dorosłości jest

odkrycie seksualności oraz śmierci. Zajmę się najpierw tym pierwszym zagadnieniem.
Heller, Paweł i Szymon zostali przygotowani do inicjacji, przeszli jej część i zdali test lojalności. W powieści pojawia się jednak jeszcze jedna, bardzo istotna postać, która zawsze jest gdzieś w pobliżu- Elka. To ona towarzyszy Weiserowi, przekazuje chłopcom wiadomości od niego, to ona gra mu na fletni pana, gdy unosi się ponad podłogą. Można powiedzieć, że jest prawą ręką tytułowego bohatera. Pierwszy raz, tak naprawdę, narrator zwraca na nią uwagę, gdy podglądają ich obok lotniska:
‘’Samolot obniżając lot, minął Bukową Górkę i zbliżał się do wysokości wiaduktu i torów kolejowych, a ja celowałem w czerwoną sukienkę Elki i jej gołe kolana osiągając wreszcie idealną ostrość. Bo to, co zobaczyłem kilka sekund później, kiedy ogromne i lśniące cielsko samolotu zdawało się dotykać brzuchem kępy żarnowca, widziałem w absolutnej ostrości. (…) Elka unosi kolana do góry i twarz jej wykrzywia grymas, wygląda jakby krzyczała ze strachu, usta ma otwarte. (…)Elka nie odrywając się od ziemi unosi kolana jeszcze wyżej, a z nimi biodra, i widać, jak jej czerwona sukienka, poderwana uderzeniem powietrznej fali, odsłania czarny punkt między nogami. Ale to nie są żadne majtki, żadna tam bielizna, bo to czarne, uniesione lekko do góry, odsłonięte przez czerwoną sukienkę za sprawą huczącego samolotu jest dziwnie miękkie, falujące i tkliwe.’’ (WD s. 44 )15
Kobieca anatomia wzbudza jego ciekawość i zdziwienie. Zdawał sobie z niej wcześniej sprawę, ale nie odbierał jej w ten sposób o czym może świadczyć cytat: ‘’I nie wiem co zdziwiło mnie bardziej- czy to, że srebrzysty ił 14 podnosił czerwoną sukienkę Elki, czy też to, że pomiędzy jej nogami było to czarne trójkątne zawiniątko, jakie samo jak u mojej matki albo starszej siostry Piotra (…)’’ (WD s.45 )16 Nie jest to już naiwne, dziecięce poznawanie ciała drugiej płci, ale realne jej zauważenie. To nie ‘’zabawa w lekarza’’ jak sugeruje kolega Hellera, a coś bardziej wyrafinowanego, fascynującego młodych chłopców. To w tej scenie narrator dostrzega kobiecą anatomię w sposób seksualny i to budzi jego zdumienie.
W powieści jeszcze wielokrotnie pojawia się postać Elki. Często ubrana w czerwoną sukienkę, zawsze blisko przewodnika. Później dziewczyna odchodzi i znika z Wieserem w tunelu jako ta, która najmocniej była wtajemniczona w jego sekrety i najszybciej przeszła swoją inicjację. Uważam, że to fascynowało Hellera- bowiem Elka była jedyną osobą, która mogłaby wyjawić sekret niezwykłości Dawida. Dziewczyna jednak milczała, najpierw zasłaniając się amnezją, później wyjeżdżając i nie odpowiadając na listy. Mężczyzna wraca wspomnieniami do swojego śledztwa, podczas którego odwiedził kobietę w Niemczech. Tam dochodzi między bohaterami do aktu seksualnego:
‘’A ona leżała na kanapie z dwoma poduszkami, jedną pod głową, drugą na wysokości krzyża, rozchyliła lekko nogi i czerwona sukienka falowała na nich z rytmem całego ciała. Żadna moc nie mogła mnie powstrzymać przed krokiem do przodu, a właściwie krokiem w dół, bo stałem przecież na szczycie schodów. (…) Z każdym bowiem krokiem moje nogi stawiały coraz mniejszy opór, jakby odrywały się od ziemi. Gdzieś w połowie drogi zrozumiałem wreszcie, że moje ciało płynie w dół i nie jest już moim ciałem, tylko lśniącym w promieniach słońca kadłubem samolotu, a moje ramiona nie są już ramionami, lecz każde z nich jest srebrzystym skrzydłem, i nie widziałem już kanapy, tylko początek startowego pasa.’’ (WD s. 101 )17
Opis ten bardzo wyraźnie nawiązuje do wcześniejszej, cytowanej przeze mnie sceny. Można mieć wręcz wrażenie, że Weiser wszystko to zaplanował i nawet po latach oddziałuje na czyny bohaterów. Sam Heller po części tak uważa zastanawiając się podczas przesłuchania czy Weiser nie patrzy na niego, a później- czy nie sprawił, że jego dziadek i Piotr umarli, tak jakby usuwał świadków. Uważam jednak, że kwestia sprawstwa Weisera nie jest tu najważniejsza. Ważny jest ten opis- ciało zamieniające się w samolot i unoszona sukienka. Chłopiec zobaczywszy kiedyś tą scenę nie tylko się zdziwił, ale też podniecił. Zachował ją w myślach i po latach zrealizował swoje pragnienie. Dzieci nie fantazjują o akcie seksualnym, co świadczy o tym, że Heller już wtedy stawiał pierwsze kroki w stronę pomyślnej inicjacji. Ostatecznie nie udaje mu się wydobyć z Elki żadnych informacji i wraca z poczuciem porażki. Czy jednak na pewno nic nie osiągnął? Uważam, że był to kolejny krok, który sytuował go i osadzał w świecie dorosłych. Teraz pozostał tylko jeden, ostatni- śmierć.
Obraz zniszczenia i śmierci pojawia się parokrotnie w powieści. To tak naprawdę śmierć sprawia, że dalsze wydarzenia mogą się toczyć, a chłopcy w ogóle poznają niezwykłość Weisera. Jest to opisane w ten sposób:
‘'To, co zobaczyliśmy, przekraczało możliwość rozumienia zbrodniczych zdolności natury. Tysiące kolek pływających do góry brzuchami poruszało się w leniwym rytmie fali, tworząc kilku metrowej szerokości pas martwych tulowi. Wystarczyło w sadzić rękę do wody, by przyczepione do skóry łuski migotały niczym pancerz, ale to nie było to przyjemne uczucie. Zamiast kąpieli mieliśmy rybną zupę, w którą można było napluć z obrzydzenia. [...] Przez następne dni zupa gęstniała, stając się cuchnącą i lepką mazią. W pożarze czerwca zwłoki zgnity, pęczniejąc jak nadymane rybie pęcherze, a smród rozkładu czuć było nawet w okolicach tramwajowej pętli. [...] Nad przybrzeżną zawiesiną, która z godziny na godzinę zmieniała kolor od jasnej zieleni do ciemnego brązu, pojawiły się roje much niespotykanej dotąd wielkości, żywiących się padliną i składających tam swoje jaja.’’ (WD s. 18)18
Kąpiel w morzu jest niemożliwa przez masowe śnięcie ryb. Dla chłopców to jedynie przeszkoda do zabawy. Mimo wszystko pojawiają się w tym opisie słowa nacechowane negatywnie jak np. ‘’zbrodnicze możliwości’’ czy ‘’napluć z obrzydzenia’’. Oznacza to, że chłopcy byli choć trochę poruszeni tą śmiercią, która osacza ich od początku od strony morza i złowieszczo zapowiada kolejne wydarzenia.
Bo śmierć popycha wydarzenia, na których opiera się ta powieść. Śnięcie ryb powoduje, że chłopcy, z nudów, zaczynają śledzić i fascynować się Dawidkiem. Później tajemnicze wyprawy Wiesera sprawiają, że chłopcy snują refleksje. Wyobrażają sobie go jako konduktora pociągu przewożącego nieboszczyków. Dlaczego akurat ich? Może było to spowodowane bliskością cmentarza, może też wybujałą wyobraźnią chłopców, ale uważam, że może być to też odbierane jako pewien podświadomy sygnał, że chłopcy dorastają. Śmierć staje się dla nich czymś bliższym, czują, że jakoś łączy się ona z Weiserem. Ta śmierć może być też pewnym obrazowym ukazaniem przejścia- umiera dziecko, a rodzi się dorosły.
Sam tytułowy bohater też ma bliskie powiązania ze śmiercią. Przez większość jest brany za zmarłego. Dyrektor, M-ski i mężczyzna w mundurze sądzą, że rozerwał go wybuch, a ciała nie znaleziono. Nawet w dokumentach, które czyta dorosły już Heller, zapisane jest: ‘’Prawdopodobnie jak nie wyjaśniono do tej pory przyczyn zaginięcia dwunastoletniego Dawida Wiesera, który prawdopodobnie zginął w lesie brętowskim w sierpniu 1957 roku rozerwany niewypałem.’’(WD s. 64)19. Chłopcy wiedzą, że tak być nie mogło- spotkali go przecież następnego dnia- ale wątek ten jest wielokrotnie poruszany. Dziwnego zaginięcia Dawida nie da się logicznie wytłumaczyć, dlatego każdy uczestnik inicjacji radzi sobie z tym na swój sposób- Paweł i Elka milczą, Szymon wmawia sobie, że kolega prawdopodobnie utonął, a Heller szuka odpowiedzi. Cała powieść może być takim właśnie poszukiwaniem sensu w tym niewyjaśnionym zaginięciu. Na samym końcu historii pojawia się akapit napisany w drugiej osobie, w którym czytamy:
‘’Popatrzysz w niebo, gdzie zza ołowianych chmur niewidoczny samolot buczeć będzie silnikami. I zamiast mówić cokolwiek, zamiast złorzeczyć i przeklinać, pomyślisz, że wszystko, co oglądały Twoje oczy, i wszystko, czego dotykały twoje ręce, dawno już rozsypało się w proch. Patrzeć będziesz przed siebie tępym, nieruchomym spojrzeniem, nie słysząc już wody ani wiatru, który targać będzie Twoje zlepione włosy.’’ (WDs. 269-270)20
Cały ten opis przywołuje mi na myśl osobę zmarłą, która ma ‘’tępe, nieruchome spojrzenie’’, nie słyszy, a jej ciało unosi się na powierzchni jeziora. Hellerowi nie udało się odnaleźć odpowiedzi ani przekonać samego siebie. Jak pisze K.Uniłowski: ‘’ Wreszcie w ostatniej scenie powieści, w której rozchodzą się drogi opowiadacza oraz autora (narracja jest prowadzona w drugiej osobie czasu przyszłego), dorosły Heller schodzi do tunelu-grobu, by przyzywać Weisera. Skoro zaś go przyzywa, to musi zakładać, że bohater wcale nie zniknął, że wciąż się znajduje (a raczej -jego ciało) w niszy tunelu.’’21
Każda śmierć to przekroczenie granicy niemożliwe do pojęcia przez człowieka. W tym świecie umierającego lata znika ten, który prowadził naszych bohaterów. ‘’Schodzi ze sceny’’ tak jakby wykonał dane mu zadanie i nie był już potrzebny. I rzeczywiście- inicjacja została dokonana. Chłopcy już nie potrzebują jego przewodnictwa. Nawet jeżeli go pragną (jak Heller) to nie jest ono konieczne. Uważam, że nie jest najistotniejsze to czy naprawdę umarł, ale to, że odszedł od chłopców. Nie mogli już z nim porozmawiać, nie mogli zobaczyć- jak zmarłego. A takie nagle zniknięcie było ostatecznym krokiem, po którym nie było już odwrotu- z chłopców stali się mężczyznami.
‘’Weiser Dawidek’’ Pawła Hullele to powieść wielowymiarowa, w której możemy doszukiwać się wielu sensów. Krzysztof Gajewski i Krzysztof Uniłowski proponują odczytanie jej jako ‘’nowej ewangelii’’. W tej interpretacji znaki zapowiadają przyjście zbawiciela (Weisera), który odnajduje grupę wiernych wyznawców (chłopców), by w końcu zniknąć pozostawiając wiernych na pastwę prześladowców (dorosłych prowadzących przesłuchania). To swoiste wyznanie wiary i religijne doświadczenie. ‘’Weisera’’ można jednak odczytywać także jako powieść inicjacyjną. Grupa młodych chłopców zostaje stopniowo prowadzona do inicjacji- przejścia ze świata dzieci do rzeczywistości dorosłych. Przewodnik (Weiser) zdobywa ich uznanie, dzięki czemu może przeprowadzić na nich ‘’rytuał przejścia’’. Dostają od niego typowo męskie narzędzia (jak np. broń), a ich silna wola jest trenowana (wybuchy). Uczą się lojalności i poruszania się w świecie dorosłych (przesłuchania) oraz pierwszy raz spotykają z seksualnością i śmiercią. To wszystko sprawia, że pod koniec powieści nie mamy już do czynienia z chłopcami, a z mężczyznami.
Bibliografia przedmiotowa:
A.Baluch, Powieść inicjacyjna dla młodzieży- próba definicji (na przykładzie wybranych utworów), ‘’Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP. Prace Historycznoliterackie. 1998, z. 197, s.111-116, https://rep.up.krakow.pl/xmlui/handle/11716/8910 (data dostępu: 02.04.2021r.).
Hasło ‘’inicjacja’’, PWN, https://sjp.pwn.pl/slowniki/inicjacja.html (data dostępu: 01.04.2021r.)
K.Gajewski, ‘’Weiser Dawidek’’ jako opis doświadczenia religijnego, w: ‘’Teksty Drugie 2004’’, 1-2, s. 291-305.
K. Uniłowski, Tożsamość Sfingowana, 2005, nr. 4, s. 78-87.
P. Hullele, Weiser Dawidek, Kraków 2006.
Wieser Dawidek, Wikipedia, https://pl.wikipedia.org/wiki/Weiser_Dawidek (data dostępu:01,04,2021 r.).
Bibliografia podmiotowa:
P. Hullele, Weiser Dawidek, Kraków 2006.
Comments