top of page

Portret Doriana Graya Oscara Wilde, czyli rozważania o duszy, pięknie i sztuce

Zaktualizowano: 5 sie 2023


Wyobrażenie Doriana Graya

Gorzka klasyka?


Klasyki literatury. Od lat zachwalane, a kolejne pokolenia zostają zmuszane do czytania ich. W szkołach, bibliotekach i w dyskusjach często słyszy się, że to właśnie te książki są najbardziej wartościowe i „każdy wykształcony człowiek” powinien je znać.

Jaki skutek przynoszą takie deklaracje? Otóż większość młodych ludzi, których znam, nie przepada za klasyką. Ten ciężki język, niezrozumiała dla współczesnego człowieka narracja i mentalność wielu mogą odstraszyć od lektury.

Dlatego mówię na samym początku – Portret Doriana Graya to nie jest jedna z tych książek. To powieść, którą można przeczytać jednym tchem, a która zmusza do przemyśleń na tak wielu poziomach...


O czym jest ta historia?


Zacznijmy od początku. O czym jest Portret? Otóż nie polecam czytać opisu na tylnej okładce. Jak dla mnie zdradza za wiele. Dlatego ja postaram się zdradzić jak najmniej.

Anglia, około końca XIX wieku, a w niej Dorian Gray- młodzieniec, który swoim pięknem zachwyca każdego kogo spotka. Znajomy malarz, zauroczony urodą chłopaka, zaczyna malować jego portret. I, gdy mężczyzna widzi ukończone dzieło, po raz pierwszy w pełni dostrzega swoje piękno rozumiejąc tym samym, że kiedyś je utraci. Patrząc na obraz pragnie, by dane mu było zachować wieczną młodość, a to obraz się starzał.

Tak też się dzieje.

Lata mijają, a Dorian nadal zachowuje urodę. Jednakże każdy jego niemoralny uczynek i każdy dzień odbijają się na obrazie. Mężczyzna powoli pogrąża się w spirali niemoralnych uczynków i zła.

To właśnie motyw niestarzejącego się mężczyzny i cudownego obrazu przyciągnął mnie do tej książki. Bo jak to by było zachować wieczną młodość? Jaki miałoby to wpływ na duszę? Jak bardzo zepsuć człowieka może poczucie władzy i bezkarności?

Ta powieść odpowiada na wszystkie te pytania. I na jeszcze więcej. Dorian bowiem spotyka na swojej drodze wielu ludzi, a charakter każdego jest zarysowany krótko, a jednak jakże głęboko. Nie każdego da się polubić. Ba, uważam, że sam Dorian jest postacią negatywną. Ale jakże ciekawą! Do tego każdy mrok musi mieć swój odpowiednik w jasności. Dorianowi towarzyszy Sybilla- dobra, cudowna, która jest dla mnie żywym uosobieniem sztuki. Lord Henryk przedstawiony jako osoba bezwzględna, boleśnie ironiczna i specyficznie inteligentna jest skontrastowany z Basilim- natchnionym malarzem, tak rozkosznie naiwnym i prostodusznym.

Autor ukazuje tu swój kunszt i niesamowity talent- w książce tak krótkiej rozbudował postaci tak złożone. Wydawałoby się, że żyją one poza powieścią, tak są realne i trafne.


Poeta napisał powieść

Jednak jest jedna rzecz, która udała się autorowi lepiej niż wszystko inne. Bez tego byłaby to powieść niepewna i naga.

Otóż chodzi o język.

Przeczytałam w życiu niezliczoną liczbę książek. Pisali je różni ludzie w różnych czasach, z różnym wykształceniem i podejściem do sztuki. A jednak nikt nigdy nie zbliżył się do poziomu Oscara Wilde.

Jego język pobija wszystko co czytałam wcześniej. W momentach akcji jest dobry, acz dość zwyczajny. Dialogi są po prostu odbiciem czasów, w których odbywa się akcja. Ale opisy. Opisy są doskonałe! Brzmią jakby ktoś dostał wiersz i próbował przepisać go prozą tak, by nie uronić jego poetyckiego piękna.

Ciężko mi ten doskonały styl porównać z czymkolwiek innym. Czuć w nim kunszt autora, czuć wielką pasję i artyzm. To po prostu trzeba samemu przeczytać, by zrozumieć dlaczego Portret Doriana Graya jest tak niesamowity i urzekł tyle tysięcy istnień.


Warto spojrzeć głębiej


Zawsze w takich historiach warto się zastanowić czy ważna jest tylko ta pierwsza warstwa, którą najłatwiej zauważyć.

Bo gdy wejdziemy głębiej spostrzeżemy, że opis angielskich elit jest tylko tłem do rozważań o człowieku.

Nie chcę tutaj wysnuwać własnych teorii o czym jest Portret, ale naprowadzić Was na kilka torów myślowych, które mi się nasunęły.

Zauważcie, że w całej powieści każda wartość, idea i postać jest skontrastowana. O bohaterach już mówiłam. Ale sztukę odkrywamy w osobie Sybilli w zatęchłym, brzydkim i umierającym teatrze. Piękno zachowuje człowiek, którego czyny zasługują na potępienie- więc są brzydkie. Piękne życia kończą się śmiercią, która wykrzywia członki tworząc z nich groteskowy obraz człowieka. Czy nie oznacza to, że za wszystkim co dobre i piękne ciągnie się cień brzydoty i zła? Równowaga we wszechświecie musi być zachowana.

Chciałabym też zwrócić Waszą uwagę na obraz. Jest to żywy obraz wszelkich grzechów i mijającego czasu. Co zobaczyłby człowiek, gdyby obraz ukazywał jego uczynki i dni? Czy takie odzwierciedlenie duszy ucieszyłoby go czy przeraziło? Czy bezkarność doprowadziłaby do całkowitego zniszczenia człowieka?

Jakie piętno niesie za sobą piękno?

Warto także zwrócić uwagę na zakończenie. Nie zdradzę co się tam dzieje, ale uważam, że taki koniec jeszcze mocniej skłania do rozmyślań.


Podsumowując moją wypowiedź


Portret Doriana Graya Oscara Wilde to powieść niesamowita, warta przeczytania. Fabuła jest ciekawa i wciągająca. Bohaterowie stanowią wachlarz charakterów, z których każdy wnosi coś do historii. Język zachwyca swoją złożonością i niesamowitym kunsztem. Mnogość interpretacji drugiego dna jest niezliczona.

A to ukazuje jak pięknie Wilde namalował słowem świat czerni i bieli przepełniony niezgłębioną mnogością kolorów.


Nie pozostaje mi nic jak tylko szczerze polecić i zachęcić Was do przeczytania tej niezwykłej powieści Oscara Wilde.




Wyobrażenie Sybilli

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page