Noragami- tomy 1-21 +anime- recenzja 👑
- Ola Paradowska
- 22 lut 2021
- 5 minut(y) czytania

Muszę się szczerze przyznać- na tą recenzję szykowałam się od około roku. Są bowiem takie serie, które uwielbia się całym sercem i opisanie ich jest naprawdę trudne. Tym bardziej gdy mają one kilkanaście tomów i serialową adaptację. Jestem jednak na świeżo z ''Noragami'' i cieszę się, że mogę Wam o nim dziś opowiedzieć.
-Manga tomy 1-10 (+ Bezpańskie Opowieści)-
Moją przygodę z Noragami rozpoczęłam około siedmiu lat temu. Po obejrzeniu anime stwierdziłam, że chętnie przeczytałabym mangę. Dlatego też zaczęłam kupować kolejne tomy i nadal będę to robić (ponieważ Noragami nie jest skończoną serią). Obecnie mam wszystkie wydane w Polsce i czaję się na kolejne. ☺
''Noragami'' to manga autorstwa duetu autorów pod pseudonimem Adachitoka. Pierwszy tom ukazał się w roku 2010 i aż do dziś, z krótkimi przerwami, jest on kontynuowany. Ma, w tym momencie, 21 tomów i dodatek pt. ''Bezpańskie opowieści'' (mówimy oczywiście o wydaniach Polskich, w Japonii jest już kolejny tom).
O czym opowiada ten komiks? Jest to niezwykle pomysłowa historia o bezpańskim (nora) bóstwie (gami) imieniem Yato. Jest on mało znany i nie posada świątyni więc, aby się utrzymać, musi wykonywać pomniejsze prace. Na swojej drodze spotyka wielu ludzi z ich problemami, a także innych bogów i przeciwników, którzy będą chcieli pozbawić go życia. W całą historię wprowadza nas Hiyori- przyjaciółka Yato- która jest zwykłym człowiekiem borykającym się z dziwnym problemem natury duchowej.
Tak mniej więcej rysuje się fabuła. Jest ona tak ciekawa i wciągająca, bo autorki czerpią garściami z Japońskiej mitologii. To niezwykle kreatywny sposób na ukazanie i fabularyzację wierzeń. Widziałam podobne produkcje z innymi religiami (np. ''Percy Jakcon i Bogowie Olimpijscy''), ale nigdy z Japońskimi bóstwami. To sprawia, że fabuła jest świeża, oryginalna i jedyna w swoim rodzaju. Po wprowadzeniu nowej postaci na końcu tomu pojawia się wyjaśnienie kim ona jest w kanonie i jaką rolę pełni w panteonie bogów. Pojawiają się także opisy tradycji, różnych świąt i po prostu Japońskiej kultury. Takie prowadzenie fabuły sprawia, że pomysły są praktycznie niewyczerpane (w końcu jest już 21 tomów, a będzie więcej) i cały czas autorki mogą nas zaskakiwać.
Jeżeli więc chcecie się czegoś dowiedzieć o Japońskiej mitologii- to pozycja dla Was.
Jako osoba zawsze mocno zainteresowana innymi wierzeniami kompletnie zakochałam się w tym pomyśle. To jednak nie jedyny plus tej serii. Kolejnym są dobrze wykreowane charaktery postaci.
Głównym bohaterem ''Noragami'' jest oczywiście Yato, ale równie ważni są Yukine i Hiyori. Myślę, że warto sobie o nich opowiedzieć. Całe nasze Golden Trio to postaci z krwi i kości. Oczywiście mają swoje mniejsze lub większe grzeszki, a czasem próbują być aż zbyt zabawni, ale nie ma to większego znaczenia, bo ich charaktery są naprawdę dobrze zbudowane. Można zrozumieć ich motywacje i późniejsze działania, co nie jest znowu takie częste. Mają też pewną głębię, są psychologicznie rozbudowane co rzeczywiście bywa trudne do ukazania w serii z taką ilością akcji i wątków. Aż do 11 tomu wszystko gra i śpiewa doskonale. (O tym co się później dzieje powiem za chwilę).
Inne postaci także mają swoje motywacje i możemy je zrozumieć. Dużą rolę grają tu cechy charakteru- bogini wojny nie może być przecież potulna i milutka, prawda? Takie zbudowanie postaci sprawia, że łatwo im kibicować i się z nimi utożsamić. To jeden z największych plusów tej historii.
Same relacje także są świetnie wygrane. W ''Noragami'' nie ma pośpiechu. Jest dużo czasu i jest on wykorzystany na budowanie relacji między postaciami. Ważną rolę gra tu przyjaźń i miłość, które rozwijają się powoli, bardzo naturalnie. Nie jest to częsty zabieg w popularnych teraz dziełach- autorzy jak najszybciej dążą do zawiązania pełnego romansu, do związania dwóch osób cielesną więzią. W ''Noragami'' tego nie ma. Autorki puszczają do czytelnika oczko, dają jakieś znaki, ale dopiero na późnym etapie uczucie to zostaje zdefiniowane i jest bardziej platoniczne niż jakiekolwiek inne. To mądre posunięcie, które jednak może nie spodobać się niektórym czytelnikom przyzwyczajonym do innej formy romansów.
Jeżeli chodzi o sprawy techniczne to i tu autorki świetnie sobie radzą. Kreska jest ładna, czytelna i dość nowoczesna, a anatomia postaci nie bije po oczach. Trzeba się do niej trochę przyzwyczaić, ale im dalej tym jest ładniej. Waszą szczególną uwagę chciałam zwrócić na sceny walki i sekwencję w Krainie Ciemności- to osobiście moje ukochane momenty, które wyglądają doskonale. Widać w nich autorską miłość i masę pracy włożoną w rysunki.
Tak więc do 11 tomu seria ta trzyma poziom i zaskakuje. Dodatek pt. ''Bezpańskie opowieści'' także świetnie wpasowuje się w główną historię i choć nie jest konieczne przeczytanie go do zrozumienia całej historii to fajnie ją uzupełnia.
-Manga tomy 11-21-
To co teraz napiszę będzie bardzo subiektywne, ale uważam, że po 11 tomie jakość serii znacząco spada.
Nadal jest to ciekawa historia z fantastycznym elementem Japońskiej mitologii. Widzimy zebranie bóstw i poznajemy nowe postaci, które wprowadzają wiele do fabuły. Niestety coś się psuje, jak to często bywa w tak długich seriach.
Niektóre postaci bardzo wychodzą ze swojego charakteru. Miałam wrażenie, że bohaterowie nie zachowaliby się tak w danym momencie lub, że ich decyzje są dość pochopne. Oczywiście, gdyby się uprzeć to można to wytłumaczyć, ale wielokrotnie musiałam przymykać oczy na te zmiany.
Relacje także się sypią. Są gorzej zbudowane i tylko momentami udaje się zbudować dawną chemię.
Te tomy są jednak potrzebne, by rozwiązać kolejne wątki. Uważam, że seria bardzo traci przez ich wykonanie i nie trzymanie się charakterów postaci, ale już w 21 tomie zauważam poprawę. Trzymam mocno kciuki żeby autorkom udało się znów przywrócić bohaterom świetne charaktery i zakończyć akcję.
Bo, niestety, tomy 11-21 to dla mnie poziom niezłego fanfiction, a nie genialnej serii z jaką dotąd mieliśmy do czynienia.
-Anime sezon 1, 2-
Anime nie jest dokładnym przełożeniem mangi. Trzyma się niektórych scen przekładając je jeden do jeden, a inne zmieniając. W pierwszym sezonie dodaje nawet cały wątek, który jest dość ważny dla dalszej fabuły. Czy to jednak źle?
Myślę, że większość fanów jest zadowolona z takiego obrotu spraw. Dzięki temu poznaliśmy trochę więcej faktów i dostaliśmy dodatkowe sceny, które są naprawdę dobre. Romans jest tu trochę szybciej rozwijany, ale nadal zachowuje swoją spokojną strukturę z mangi.
A sceny walki są tak pięknie zekranizowane, że zapierają dech w piersiach. Oglądnęłam wiele anime w swoim życiu, ale to jest najlepsze jeżeli chodzi o sceny akcji. Tym bardziej, że walczą tu ze sobą bogowie.
Elementy komediowe są wprost przeniesione z komiksu, ale nie zabrakło też tych poważnych, a nawet tragicznych scen. To niesamowite jak zmienna potrafi być ta seria. Jeżeli nie jesteście przyzwyczajeni do Japońskiego humoru to możecie trochę się odbić, ale polecam Wam wytrwać trochę dłużej- to anime zasługuje na uwagę naprawdę wielu osób.
Co ciekawe poruszane są tu dość ważne i głębokie sprawy. Tematyka bóstw sprawia, że łatwo jest snuć refleksje o życiu i śmierci. O tym jak ważne jest by dobrze to życie wykorzystać. Jak radzić sobie ze śmiercią bliskich. Jak nigdy nie dawać za wygraną i wierzyć, że nam się uda, nawet gdyby cały świat był temu przeciwny. To sprawia, że ''Noragami'' jest jednym z bardziej wartościowych anime, które za zasłoną rubasznego humoru i mnóstwa akcji skrywa ważne wartości.
-Gdzie mogę to przeczytać/ oglądnąć?-
Jeżeli zachęciłam Was do przeczytania mangi i oglądnięcia anime to zapewne zastanawiacie się gdzie możecie je zobaczyć. Osobiście mam mangi w formie papierowej, ale, na szczęście, Wy nie musicie kupować wszystkich tomów, by je spokojnie przeczytać. ☺
Mangę znajdziecie w wersji angielskiej w internecie, szczególnie polecam poszukać na Shindenie w zakładce mangi. Jeżeli nie chcecie jednak szukać to polecam Wam aplikację o nazwie Manga Geek. Jest ona możliwa do pobrania za darmo w Sklepie Play i tam znajdziecie wszystkie tomy w świetnej jakości (także po angielsku). A jeżeli i to Wam nie pasuje jest jeszcze jedna opcja- kilka pierwszych tomów w papierowej wersji posiada biblioteka na Dworcu Głównym we Wrocławiu.
Jeżeli zaś chodzi o anime to jest jedno sprawdzone miejsce, w którym możecie je sobie spokojnie oglądnąć- Shinden. Tam możecie zobaczyć je z Polskimi i Angielskimi napisami. Anime jest także dostępne na innych stronach w internecie, ale wtedy oglądniecie je tylko po angielsku.
Mam nadzieję, że podobała się Wam moja pierwsza i największa jak dotąd recenzja mang i anime. Chciaabym Wam polecić więcej świetnych komiksów, ponieważ z ankiety na instagramie wyszło, że nie macie dużej styczności z tą częścią dzieł. A widzicie, że warto po nie sięgnąć. ☺
Comments