top of page

Każdy miesiąc z innym gatunkiem. Co mi dało wyzwanie 2023?

Wychodzenie z komfortu


Gdy zapytasz typowego czytelnika o jego ulubione gatunki to z pewnością będzie potrafił określić kilka, które czyta najchętniej. Kilka bądź jeden, bo znam wielu ludzi, którzy czytają bardzo specyficzną, zamkniętą pulę literatury. Taki czytelnik w bibliotece kieruje się do działu oznaczonego fantastyka, bo tam właśnie znajdzie kolejne interesujące tytuły. W księgarni internetowej od razu klika w konkretną zakładkę. Algorytm w social mediach dopasuje się do niego i będzie podsuwał tylko dane książki.

Nie ma w tym absolutnie nic złego. Czytanie książek to pasja, hobby, które ma pełnić pewną rolę. Literatura rozwojowa ma stymulować nasze zachowania i uczyć, jak żyć lepiej. Romans ma nam dawać trochę pikanteri i piękny sen o idealnym związku. Fantastyka przenosi zmęczonego czytelnika w niesamowity świat, w którym można doświadczyć całkiem nowych wrażeń. Książka może otulić, niczym ciepłym kocykiem, ale też wstrząsnąć do głębi, poruszyć najczulsze struny duszy. Czytanie ma dawać to, czego akurat potrzebujemy.

Jednakże widzę w takim podejściu pewien problem. Gdy czytamy tylko dany gatunek to tak jakbyśmy zamknęli sobie mnóstwo przejść. Wyobraź to sobie: stoisz w pokoju, a przed Tobą jest kilkanaście różnych drzwi. Jedne prowadzą w ciężkie, górskie szlaki, inne to spacer przez lipcowy las. Jeszcze kolejne skrywają tajemnicę, którą odkryjesz dopiero, gdy przez nie przejdziesz. Gdy wybierasz tylko jedne z nich zamykasz się na inne przygody. Powieść obyczajowa, z samej swojej natury, nie jest Ci w stanie dać tego co fantastyka. Stara książka odkryje inną kulturę i mentalność niż nowa. Historia stworzona przez Anglika będzie się diametralnie różniła od tej, którą wymyślił mieszkaniec Indii.

Osobiście bardzo zależy mi na rozwoju. Na niezamykaniu sobie żadnych drzwi. Na przygodzie, która może mnie doprowadzić w ciekawe miejsca. Dlatego podjęłam wyzwanie 2023 roku autorstwa @diversifyyourreading. Polegało ono na tym, by każdego miesiąca przeczytać książkę z innego gatunku. Wyszłam całkowicie ze swojej strefy komfortu i doszłam do pewnych wniosków.



Opis wyzwania


W grudniu rok temu zauważyłam na pintereście wyzwanie, które widziecie obok. Zdecydowałam się wziąć w nim udział. Przyjęłam zasadę, że będę wybierała dość znane książki w danym gatunku. Znane, czyli te, które pierwsze wyświetlą się po wpisaniu danej frazy w google. Nie zawsze mi się to udało, ale, mimo wszystko, starałam się.

Oto lista tytułów, które wybrałam w każdym miesiącu:

  • Styczeń - książka samopomocowa/rozwojowa - Potęga podświadomości J. Murphy,

  • Luty - romans - Duma i uprzedzenie J. Austen,

  • Marzec - fikcja literacka - Wszystkie kwiaty Alice Heart H. Ringland

  • Kwiecień - wspomnienia - Szklany Zamek J. Walls,

  • Maj - literatura młodzierzowa - Ballada ptaków i węży S. Collins,

  • Czerwiec - thiller - Utsubora,

  • Lipiec - literatura faktu - Cesarz R. Kapuściński,

  • Sierpień - współczesna literatura fikcyjna – The salt path R. Winn

  • Wrzesień - fantastyka - Trylogia Griszów L. Bardugo

  • Październik - true crime - nie przeczytałam nic w tym gatunku (poprzedni esej tłumaczy dlaczego)

  • Listopad - literatura historyczna fikcyjna - Ósme życie (dla Brilki) Nino Haratischwili

  • Grudzień - scenice fiction - Bajki robotów [fragmenty] Stanisław Lem


Przebieg wyzwania


Uważam się za osobę otwartą na nowe gatunki. To wyzwanie udowodniło mi jednak, że mam pewne uprzedzenia. Otwarcie muszę Ci przyznać, że bałam się czytania young adult i fantastyki. Te gatunki od lat były na mojej czarnej liście. Wstydziłam się o tym mówić, ale gdzieś tam we mnie wykształcił się jakiś taki starszy, zrzędliwy krytyk literacki, który szeptał, że „to nie są poważne gatunki”. Na szczęście starszy pan śpi już z rybkami, a ja uleczyłam się z klasizmu.

Trylogia Griszów L. Bardugo sprawiła mi wiele radości. Otworzyła oczy na to, jak wspaniała może być literatura fantastyczna. Dla mnie takie książki to zabawa. Oderwanie się od trudów rzeczywistości, przeżywanie niesamowitych przygód i stawanie w sytuacjach, których nie dane mi będzie doświadczyć w prawdziwym świecie. Po trylogii wróciłam do Dłoni Króla Słońca, potem przeczytałam Dwory, teraz zagłębiam się w świat Dragon Lace. Odkryłam fantastykę na nowo. Pomogła mi ona w moim czytelniczym kryzysie i za to będę jej jeszcze długo wdzięczna.

Co do young adult mam mieszane uczucia. Ballada Ptaków i Węży była naprawdę ciekawym przeżyciem. Zdziwiłam się, bo nie oczekiwałam tak rozwiniętej psychologii posaci w takiej książce. Jednak miło się zaskoczyłam. Gdy teraz ktoś poleci młodzierzówkę, nie odmówię.

Pozytywnie zaskoczyły mnie też gatunki, po które sięgałam rzadko. Romans, wspomnienia czy literatura faktu to etykietki nieprzyciągające mnie do siebie. Jednakże te tytuły okazały się bardzo ciekawym doświadczeniem.

Cieszę się, że w końcu przeczytałam Dumę i uprzedzenie. Uważam, że warto znać klasyki, choćby po to, by rozumieć nawiązania. Wszystkie kwiaty Alice Heart to po prostu dobra książka o przeżyciach pokoleniowych, a Cesarz to kawał świetnej literatury faktu. Nie spodziewałam się, że książka opisująca czyjeś wspomnienia może mnie tak poruszyć, ale Szklany Zamek właśnie to zrobił. Żyłam tą historią kilka dobrych tygodniu i stała się ona jedną z najlepszych przeczytanych w tym roku.

Były też książki, do których się nie przekonałam. Dawno przestałam lubić thillery i Utsubora tylko pogłębiła tę niechęć. Całkowicie inaczej było z literaturą samopomocową – uwielbiam takie książki, ale Potęga podświadomości pozostawia wiele do życzenia. Mimo tego większość tych tytułów wypada bardzo pozytywnie. Niektóre z nich pogłębiły moją miłość do gatunku, inne otworzyły moje serce na eksperymenty.


Co mi dało wyzwanie 2023?


To wyzwanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że:

Dobra książka jest dobrą książką, niezależnie od gatunku.

Mówiłam to już od dawna, ale nie mogłam do końca potwierdzić. Teraz mogę i mam przykłady z kilkunastu gatunków. Jeżeli historia, bohaterowie, styl i wykonanie są dobre to książka obroni się sama, nawet gdyby była w kostiumie, którego szczerze niecierpisz. Wystarczy Ci otwarta głowa, chęć i trochę samozaparcia, by odkrywać literaturę, na którą normalnie byś nie wpadł.

Polecam Ci takie eksperymenty. Zapuść się w części biblioteki, do których normalnie nie chodzisz. Przejrzyj całą ofertę księgarnii z ciekawością i otwartością. Zapytaj o polecenie kogoś o kompletnie odmiennym, literackim guście. Nic nie tracisz. Jeżeli książka Ci się nie spodoba to po prostu przestaniesz ją czytać. Możesz za to wiele zyskać. Otwarcie się na nowe historie to podróż, która może Cię zaprowadzić w całkiem nowe miejsca.


 
 
 

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page