top of page

Czy „Potęga podświadomości” zmieni Twoje życie? – wyzwanie2023



Są takie książki, które pukają do nas drzwiami i oknami domagając się przeczytania. Wszyscy nam je polecają zapewniając, że to naprawdę doskonałe tytuły. Taką właśnie książką jest dla mnie Potęga podświadomości Josepha Murphyego.

Jednak, przez te ciągłe polecenia, rosną oczekiwania. Gdy zachwala się książkę jako „jeden z najlepszych i najskuteczniejszych poradników, jakie kiedykolwiek napisano * ” ciężko podejść do niej racjonalnie. W tej recenzji postaram się wykazać jak największym obiektywizmem, aczkolwiek chcę żebyście wiedzieli, że było to naprawdę ciężkie.


Sytuacji nie poprawił sam autor i osoby pracujące nad książką. Od 8 do 19 strony czytamy ogromny, niesamowicie pozytywny wstęp. Jest to najnudniejsza część, w której cały czas powtarza się zdanie „Ta książka zmieni Twoje życie”. Osobiście nie cierpię takiego rozpoczynania swojego dzieła. Uważam, że czytelnik ma prawo sam zadecydować czy książka jest dobra, czy nie. Natrętne wciskanie „wielkiej wartości” swojego utworu graniczy z samouwielbieniem. Uważam tę część za niepotrzebnie rozciągniętą, trochę niepotrzebną i dość nudną.


Później Joseph Murphy przechodzi do meritum. Przedstawia on swoją filozofię, w której podświadomość człowieka, odpowiednio traktowana, potrafi działać cuda. Dzięki niej można przyciągnąć do siebie dobro, a oddalić zło. Skupia się na pozytywnym myśleniu i afirmacji rzeczywistości. Ta filozofia zdobyła wielu popleczników na całym świecie i widzę w mediach, że jej popularność tylko wzrasta. Jednak na książkowych portalach (mni. Goodreads) można spotkać różne opinie.

Jeżeli zgadzasz się z Josephem Murphym to dobrze dla Ciebie. Mam nadzieję, że przedstawione w tej książce idee będą Ci służyły.

Jednak mnie Potęga podświadomości nie do końca przekonała. Zgadzam się z częścią założeń – pozytywne myślenie jest istotne i dobre nastawienie przyciąga do nas dobre rzeczy. Jednak to pracą i wysiłkiem osiąga się sukces. Człowiek, który nie nauczył się na sprawdzian, nie wymanifestuje sobie wiedzy, nieważne jak długo by prosił. Z drugiej zaś strony, jeżeli porządnie nauczy się materiału, a potem pewny siebie wejdzie na egzamin, to jest duża szansa, że zda. Mam nadzieję, że to porównanie jest w miarę zrozumiałe.

Dlatego uważam, że podane przez autora praktyki są niewystarczające. Dobrze podsumowała to Julia na platformie lubimyczytać.pl : „[...] książka mówi A, a nie mówi B.* ”



Całkowicie się z tym zgadzam. Murphy świetnie (i wielokrotnie) tłumaczy swoje założenia, daje kilka przykładowych afirmacji, ale uważam, że to za mało. Sposób w jaki przedstawia tę filozofię sugeruje, że wystarczy sobie powtarzać niektóre rzeczy z pełnym przekonaniem, a się spełnią. Sprawdziłam to na sobie i rzeczywiście, czasem to działa, ale nie zawsze. Rzeczy proste rzeczywiście można przyciągnąć pozytywnym myśleniem i otwartością, ale większość sytuacji w życiu jest tak skomplikowana i zależy od tak wielu czynników, że naiwnością jest myśleć, że można to osiągnąć jedynie powtarzając formułki.

Autor potwierdza swoje słowa w dwojaki sposób: cytatami z Biblii oraz przykładami osób, którym pomógł. Jako katoliczka mam pewne zastrzeżenia co do użycia tych cytatów. Myślę, że warto je przyjmować z przymrużeniem oka. Tak samo jak przykłady. Niektóre są całkiem prawdopodobne, ale inne stąpają już na granicy baśni (jak leczenie chorób siłą umysłu).

W ogólnym rozrachunku jest to jednak typowy poradnik psychologiczny. Jest zbudowany na tej samej zasadzie jak inne tego typu książki (trochę teorii + anegdoty + ćwiczenia) i nie przynosi niczego niezwykle odkrywczego. Jego głównym przesłaniem jest pozytywne myślenie i wiara we własne możliwości (co często naprawdę działa cuda).


Potęgę podświadomości Josepha Murphyego traktuję jako książkę – ciekawostkę. Niektóre z jej porad są naprawdę przydatne i będę je wykorzystywała w moim życiu. Jednak tylko częściowo zgadzam się z autorem i mam do niego poważne zastrzeżenia (np. swobodne interpretowanie Biblii i niektóre przykłady uważam za moralnie wątpliwe). Uważam, że ta książka może zmienić czyjeś życie, ale będzie tylko pierwszym krokiem w podjętej wędrówce. Resztę trzeba wykonać samemu.

Rozumiem zarówno krytyków jak i fanów dr Murphyego. Ja nie należę do żadnej z tych grup.



W tym roku podjęłam wyzwanie @diversifyyourreading * i to pierwsza książka z tego zestawienia. Co miesiąc będę czytała jedną książkę z danej kategorii i zrecenzuję ją dla Was.




__________________________________________________________________________________




* Zapraszam na instagram po więcej informacji

 
 
 

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page