top of page

Co jest nie tak z sekretarką Kim? 🤨



Dawno nie pisałam Wam o serialach. A odkryłam ich w tym roku sporo i to sporo dobrych.

Dziś więc opowiem Wam o serialu i to nie byle jakim- ''What's wrong with Secretary Kim?'' to jedna z głośniejszych pozycji ostatnich lat w świecie Koreańskich produkcji. Dlaczego pojawia się na tak wielu listach i zestawieniach? I dlaczego, w pewien sposób, przełamała kilka schematów?

Tego wszystkiego dowiecie się właśnie dziś.


Z czym to się je?


Wyobraźcie sobie oszklony budynek biurowy. Przed nim i w nim mnóstwo ludzi w szykownych garniturach i dopasowanych spódnicach. Biegną gdzieś z teczką dokumentów lub prowadzą ważne, telefoniczne rozmowy. Część siedzi przy komputerach uderzając w klawiaturę jak oszalali. W końcu niedługo dedline!

I właśnie w takim miejscu pojawia się nagle Wiceprezes- człowiek, zdawałoby się, bez wad, władający biegle kilkoma językami, który odniósł niespodziewany sukces szybciej niż ktokolwiek inny. Wszyscy się go boją, ale też go podziwiają.

U jego boku jest zawsze ona- Sekretarka Kim- która wyprzedza wszystkich o krok. Jest sekretarką idealną, a do tego drobiazgową pracoholiczką. Pracuje najwięcej ze wszystkich nie mając prywatnego życia i czasu dla siebie, załatwiając wszystko tak, że zawsze dopięte jest na ostatni guzik. Właśnie takiej osoby potrzebuje Wiceprezes, by piąć się na sam szczyt.

Pewnego dnia kobieta oświadcza jednak, że odchodzi. Jednak Wiceprezes nie jest osobą, od której można odejść. Czy jest w stanie poradzić sobie bez pracownicy idealnej? Czy będzie próbował ją zatrzymać mimo wszystko?


Tak mniej więcej rysuje się początkowa fabuła. W późniejszych odcinkach jednak coraz więcej dowiadujemy się o samym wiceprezesie i jego przeszłości. Coraz więcej rzeczy nie daje sekretarce spokoju. Jej własna przeszłość też jest niejasna. Kobieta będzie musiała stawiać czoła wielu przeciwnościom, by dowiedzieć się co stało się wiele lat wcześniej.


Jest więc to biurowy romans z nutką tajemnicy. Nie jest to żaden nowy pomysł, ale na tyle intrygujący, by można było z niego naprawdę wiele wyciągnąć. Czy jednak to zrobiono?


Nie może być zbyt kolorowo


Zawsze tak bardzo chwalę książki/ seriale w swoich recenzjach. Więc dziś przyszedł czas, by trochę ponarzekać.


Trochę niekonsekwencji wkradło się w ''What's wrong with Secretary Kim?''. Przykład? Proszę bardzo.

Jest wiele małych przeoczeń, które jednak kolą w oczy, jeżeli ma się dobrą pamięć. Np. w pierwszym odcinku Kim mówi, że ''Ledwo nauczyłam się Angielskiego, a miałabym znać też Hiszpański?'' co by sugerowało, że umie Angielski i Koreański. Tymczasem w późniejszych odcinkach widzimy jak, z niewielkim dopingiem, uczy się Japońskiego i Chińskiego. Odkrywanie takich i pomniejszych błędów wytrąca z równowagi podczas oglądania.

Jednak to nic w porównaniu do rzeczy, której nie mogę pojąć.

Otóż Wiceprezes jest z początku portretowany jako tyran. Bo jak inaczej nazwać osobę, której wszyscy się boją, a on wybucha gniewem przy najmniejszym błędzie? Kogoś, kto nie daje drugiej szansy? Kogoś kto doprowadza Kim do łez i każe jej pracować przez 9 lat bez urlopu?

Można powiedzieć wiele, ale dla mnie ten człowiek zwyczajnie wykorzystywał dziewczynę, która musiała zarabiać, a nie miała innych perspektyw.

I, gdy Kim złożyła wypowiedzenie, ucieszyłam się. Młoda, piękna kobieta uwolni się od tyrana i zacznie żyć po swojemu.

Jednak Wiceprezes próbuje ją wszystkimi sposobami zatrzymać. Zaczyna być też portretowany inaczej. To dla mnie duża niekonsekwencja, bo z człowieka całkowicie narcystycznego nagle przemienia się w czułego i kochającego. Nie uwierzyłam w tą nagłą przemianę i do końca serialu miałam problem z jego postacią.


Niestety mam też problem z fabułą. Choć z początku jest ona wciągająca i naprawdę ciekawa to na późniejszych etapach strasznie się rozwleka. Widz może przewidzieć jej dalszy ciąg już na etapie początkowych odcinków, więc nie jest to żadne zaskoczenie. Niektóre elementy układanki wskakują na swoje miejsce, a niektóre nadal pozostają niejasne. Czasem historia leci na łeb na szyję, a czasem jeden odcinek jest zapychaczem przepełnionym niezbyt ważnymi scenami. Niestety, uważam, że można było to poprowadzić lepiej.


Przebłyski jasności


Ale czy to oznacza, że ''What's wrong with Secretary Kim?'' jest produkcją totalnie złą? Nie, absolutnie. Wszystko ma swoje pozytywy.


Na pewno jasno świecą tu aktorzy. Nie wszyscy, ale główni dają z siebie wszystko, by wyciągnąć z tej historii jak najwięcej.



Wiceprezes, grany przez Park Seo Joon'a, może nie pokazuje tu wszystkiego co potrafi, ale wierzy się w tą postać. Wierzyłam, że jest to człowiek sukcesu, który skrywa swoje tajemnice. Wierzyłam, że jest narcyzem, który wie, że jest genialny i to wykorzystuje. To wszystko po prostu bije od tego aktora w tej roli. Powolna zmiana też jest widoczna, choć, przez fabułę ciężko mi w nią uwierzyć. Ale sam aktor mówi, porusza się i pracuje w taki sposób, że widząc go wiedziałam jaką postać gra i co chce przekazać. Mam nadzieję zobaczyć go w innych serialach, najlepiej w mniejszych rolach.


Sekretarka Kim to Park Min Young, znana też z roli w ''Her private Life''.

Uwielbiam tą kobietę!

Jest naprawdę cudowną aktorką, choć jej role w obu produkcjach są dość podobne. Świetnie uzupełnia silnych mężczyzn sukcesu, sama będąc pracownikiem idealnym, osobą, która pracuje najwięcej i osiąga świetne efekty. Nie jest jednak popychadłem, co to to nie. Ma w firmie wypracowany szacunek, na który całkowicie zasłużyła.

Prywatnie zaś to kobieta ciepła, bardzo inteligentna, zaradna, rodzinna, która potrafi czytać między wierszami. Wielu rzeczy domyśla się sama i zawsze wie jak pomóc drugiej osobie. Dba o innych bardziej niż o siebie samą, ale, gdy coś jej nie pasuje, potrafi wyrazić swoje zdanie. Nie jest idealna, ale w tej roli sprawdza się naprawdę świetnie.

A, do tego, jest piękna.

Pięknych ludzi miło się ogląda, prawda? ☺


Innym plusem, oprócz aktorstwa, jest przedstawienie miłości.

Nie jest to miłość nastoletnia, a dojrzałe uczucie dwójki ludzi. Dlatego też jest tu wiele pocałunków, bliskości, a nawet scen erotycznych, co jest rzadkością w dość zachowawczym świecie Koreańskich dram.

Taka relacja jest naprawdę mięsista, pełna, czuć tą chemię między bohaterami i, całkiem naturalną chęć, by się do siebie zbliżyć jeszcze bardziej. To naprawdę duży krok, jeżeli chodzi o ten rynek, i przez zagranicznych widzów został on bardzo dobrze odebrany.


Podsumowania czas


''What's wrong with Secretary Kim?'' to nie jest produkcja idealna.

Ma swoje błędy i grzeszki. Ma wiele niedopatrzeń. Jest też przewidywalna, a historia czasem nieźle się wlecze.

Ale to dobry średniak na kilka spokojnych wieczorów. Relacja bohaterów wciąga, aktorzy robią co mogą, a zdjęcia są piękne.

Dla niektórych to będzie gilty plesure, dla innych lekki romans z małymi niedopatrzeniami, na które zamkną oczy.

Sami zdecydujcie.


(gif nie jest z serialu, ale idealnie ukazuje mnie oglądającą do późna te wszystkie seriale xd )




 
 
 

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page