Wielki turniej trójmagiczny czyli znów narażamy uczniów na niebezpieczeństwo- Harry Potter 4
- Ola Paradowska
- 8 gru 2020
- 3 minut(y) czytania

Tomek: Witajcie drodzy czytelnicy. Dzisiaj mamy dla Was kolejną, czwartą już, recenzję przygód Harry'ego.
Osobiście wiem,że to Twoja ulubiona część. Co Ci się w niej tak podobało?
Ola: Tak, masz rację. Uwielbiam tą część! Jest w niej wszystko co lubię w książkach- wartka akcja, rozwój bohaterów, rozbudowanie świata i zaskakujący koniec.
Zacznijmy jednak od początku. Jak zarysowuje się akcja tej książki?
Tomek: W tej części wiele się dzieje. Mamy mistrzostwa świata w Quidditch'u, turniej Trójmagiczny, mamy nowego nauczyciela Obrony przed Czarną Magią... Sporo nowości i świeżości.
Ola: Dokładnie. Zacznijmy może od mistrzostw. Myślę, że to bardzo fajny, świeży koncept i mocny początek. Pokazanie innych drużyn Quidditcha, ich rywalizacji i tego jak czarodzieje ukrywają z tak duże wydarzenie było naprawdę ciekawe. Do tego koniec mistrzostw trochę zapowiada czego możemy się spodziewać w tej części. Co uważasz?
Tomek: Masz rację. Mistrzostwa i wydarzenia zaraz po finale meczu są bardzo dobrze opisanymi wydarzeniami. Ciekawe są też nowe postacie oraz mamy tutaj nowego skrzata domowego,który odegra jeszcze dość dużą rolę w późniejszych wydarzeniach.
Ola: Tak, lubię takie dynamiczne początki i fajnie, że Rowling rozwija ten sport. Następnym wielkim wydarzeniem jest turniej Trójmagiczny, który strasznie mi się podoba. Do Hogwartu zaproszone są dwie inne szkoły, by także wziąć w nim udział. Co myślisz o wprowadzeniu ich w tej części?
Tomek: To ciekawy pomysł. Turniej sam w sobie też jest interesujący, rywalizacja pomiędzy różnymi szkołami magii nadaje mu pikanterii.
Ola: Podoba mi się wizja damskiej szkoły Francuskiej i męskiej szkoły Rosyjskiej. To fajne i logiczne posunięcie, bo przecież wszyscy czarodzieje nie mogli chodzić do jednej szkoły. Chciałabym zobaczyć też inne szkoły. Bo gdzie chodzili Japończycy? Albo Niemcy?
Choć i tu pojawia się pewien mały absurdzik, ale jest on tak niedoprecyzowany, że, dla mnie nie ma większego znaczenia. Mówię o tym, że uczniowie Beauxbantos i Dumstrangu przez rok nie mieli zajęć tylko siedzieli w łodzi i powozie.
Tomek: Przymknijmy jednak oko na braki edukacyjne uczniów Durmstrangu i uczennic akademii Beauxbantos i skupmy się na Alstorze Moodym. Co sądzisz o tej postaci?
Ola: Od początku ten facet mi ''śmierdział''. Nie spodziewałam się ostatecznego twistu, ale pomyśl- kto zatrudnia taką osobę na stanowisku nauczyciela? Polubiłam go, ale Albus Dumbledore znów się nie popisał wyborem osoby A Ty? Polubiłaś go?
Tomek: Nie zdołał mnie do siebie przekonać. Przedstawiany był jako wybitny auror, który osobiście doprowadził wielu Śmierciożerców do Azkabanu,a jednak...
Jest w nim coś,co sprawia,że nie darzysz go sympatią. Może to obsesja na punkcie ostrożności,a może fakt,że nie posiada on połowy twarzy...
Ola: I to jego oko...
Tomek: Tak...
Ola: Jest jeszcze jedna rzecz, którą muszę pochwalić zanim przejdziemy do absurdów.
B-a-l
Na serio, to najlepszy opis balu jaki czytałam, uwielbiam ten moment w książce i w filmie. Strasznie czekałam na studniówkę, mając nadzieję, że choć trochę będzie przypominała ten bal, ale cóż. W naszym mugolskim świecie nie ma takich imprez...
Tomek: Zgadzam się. Mnie również sceny balu zapadły w pamięć,są opisane wspaniale,pięknie i wyczerpująco.
Ola: Bardzo się cieszę. :) Więc teraz zaczynamy absurdy tak?
Tomek: Jak najbardziej. I już pojawia się tutaj pierwszy z nich. Taki ogromny, a jednocześnie blokujący całą akcję. Dlaczego Harry MUSIAŁ brać udział w turnieju? Jeżeli już Czara Ognia wyrzuciła kartkę z jego nazwiskiem, to nie mógł kontynuować nauki z zerowym dorobkiem punktowym w turnieju?
Ola: Fabularnie to jest uzasadnione. Ale logicznie nie. Chyba że Dumbledore wszystko przewidział. W końcu był największym czarodziejem, a jego plan (jak się później okazało) był dość skomplikowany.
Tomek: Tylko, że Dumbledore czasami za wiele pozostawia przypadkowi.
A jeżeli o nim mowa to zasadniczo ciekawi mnie jak działa myślodsiewnia.
Jeżeli oglądamy czyjeś wspomnienia, to nie powinniśmy widzieć wydarzeń z widoku osoby do której należy wspomnienie?
Ola: Też o tym myślałam. Tak powinno być.
I jak to działa? Myśli są kopiowane? Czy powstaje luka w pamięci?
Tomek: Tylko Rowling to wie. Kolejnym małym absurdem może być fakt, że sprowadzono różne gatunki smoków do Hogwartu. Rozumiecie? Cztery gatunki smoków, dzikich bestii, które gdyby się uwolniły mogłyby zrobić sporo szkód. No ale to już czepianie się.
Ola: Akurat smoki mi się podobały, a Albus pokazał już jak dba o uczniów. Zakazany las pełen bestii, trójgłowy pies na 3 piętrze, bazyliszek w podziemiu .. Tak, Hogward to najbezpieczniejsze miejsce w czarodziejskim świecie. ;) Ale, musisz przyznać, że to nasza ulubiona część jeżeli chodzi o teksty. Zacytujmy może kwestię dyrektorki Francuskiej szkoły: '' 'Agrid moi koni
Tomek: Piją tylko nimieszaną łiski.'' ;)
Ola: Do zobaczenia w następnej recenzji!
Tomek P.S Wiktor woli zajęcia fizyczne. :D
Comments