Ruchomy zamek Hauru- książka i film #czytampopularne
- Ola Paradowska
- 26 kwi 2021
- 4 minut(y) czytania
O studiu Ghibli słyszał chyba każdy fan japońskiej animacji. Twórcy takich hitów jak ''Grobowiec świetlików'' (1988), ''Mój sąsiad Totoro'' (1988) czy ''Księżniczka Mononoke'' (1997) w 2004 roku wypuścili film ''Ruchomy zamek Hauru'', który cieszy się wśród fanów niesłabnącą popularnością.
Zachęcana wielokrotnie przez przyjaciół i Internet obejrzałam ten film. Dowiedziałam się również iż powstał on na podstawie książki o tym samym tytule autorstwa Diany Wynne Jones, więc sięgnęłam też po książkę.
I tak, z pełnym oglądem sytuacji, przychodzę do Was opowiedzieć o ''Ruchomym zamku'' jak zawsze- subiektywnie.
✨ Książka ✨

Zacznijmy od literackiego pierwowzoru. ''Ruchomy zamek Hauru'' ukazał się w 1986 roku i zdobył kilka nagród (mni. drugie miejsce Horn Book Award i nagrodę Phoenix). Jest to powieść fantastyczna dla młodzieży opowiadająca o... czymś więcej niż tylko zamku.
Główną bohaterką jest Sophie Kapeluszniczka, która nomen omen tworzy kapelusze. Po śmierci ojca jej siostry poszły na stancje, a ona została w sklepie z kapeluszami i całe dnie spędza na wykańczaniu nakryć głowy. Pewnego dnia jednak wydarza się coś co odmienia życie Sophie- zła Wiedźma z Pustkowia wchodzi do jej sklepu i, jakby nigdy nic, zamienia ją w... staruszkę. Biedna dziewczyna nie może o tym nikomu powiedzieć i musi wyruszyć w podróż, by odnaleźć kogoś kto zdejmie z niej czar. Jej drogi krzyżują się z Ruchomym zamkiem Hauru, gdzie będzie spotka nieznośnego Czarodzieja, ogniowego demona i odkryje w sobie wiele cech, o których nie miała pojęcia.
Po tym opisie spodziewacie się już, że jest to książka dla dzieci. I książką dla dzieci pozostaje aż do końca. Nie dałabym ją może maleńkiej istotce (obawiam się, że mogłaby nie zrozumieć co się dzieje), ale 8-12 letniemu dziecku jak najbardziej. Baśniowy klimat przywodzi na myśl utwory braci Grimm czy Andersena, gdzie magia miesza się z grozą, a dobro zawsze zwycięża. Nie odnajdziecie tu zbytniej psychologizacji, a fabuła ma trochę skrótów.
Ale wiecie co? To praktycznie nie przeszkadza. Bo ''Ruchomy zamek'' jest lekką, przyjemną historią, która niesie za sobą ważne myśli, jeżeli dobrze wczytacie się między karty. Sophie traci życie w miejscu, które w żaden sposób nie przynosi jej spełnienia, a później, w zetknięciu ze światem- kuli się jak przestraszona myszka. Zamienienie w babcię nagle zmienia jej punkt widzenia. Już nie musi się martwić, staje się odważna i pyskata, ba, nawet całkiem pewna siebie. Gdy zrzuca z siebie konwenanse i pozwala sobie na opuszczenie bezpiecznych schematów może być naprawdę sobą. I może trochę za dużo zrzędzi, ale jest też niezwykle dobrą osobą- oddaną i wierną.
Co z innymi bohaterami? Bardzo wielu polubiłam lub choć zrozumiałam. Nawet epizodyczne role są dobrze zarysowane. A główni bohaterowie mogą skraść serce. Hauru to ten typ faceta, którego wielokrotnie wiedzieliście w popkulturze- bawidamek, rozrzutny i lekkomyślny, przesadnie dbający o siebie i zdający się nie zwracać uwagi na innych- a jednak nie da się do nie polubić. Bo pod maską ''wielkiego czarodzieja'' skrywa się ktoś rozpaczliwie uciekający od klątwy, poszukujący miłości i zrozumienia. Jest trochę nieznośny, ale wszystko ma swoje powody. Bohaterem, którego też chciałabym wyróżnić jest Calcifer- ogniowy demon na służbie u Hauru. Ta postać dodaje powieści pikanterii, a musicie wiedzieć, że nie taki zły demon jak go malują ☺ Ten, niby potężny i straszny stwór, staje się dobrym towarzyszem dla Sophie. A jego komentarze sprawiały, że ciągle się uśmiechałam.
Książka ''Ruchomy zamek Hauru'' to nie lektura dla wszystkich. Jeżeli oczekujecie literatury pięknej upuszczonej głębokimi porównaniami i głęboką psychologizacją- to nie tędy droga. Jeżeli jednak chcielibyście przeczytać lekką, ale pouczającą książkę z miłymi bohaterami i mnóstwem akcji to mogę Wam ją szczerze polecić.
✨ Film ✨
Reżyserem tego pełnometrażowego filmu jest Hayao Miyazaki, którego kocha społeczność anime i fani Studia Ghibli. ''Ruchomy zamek'' otrzymał w 2006 roku nominację do Oskara za najlepszy film animowany, a wiecie- złe filmy nie są nominowane do tak prestiżowej nagrody. Z czym więc mamy do czynienia?
''Ruchomy zamek Hauru'' mocno odbiega od książkowego pierwowzoru. I jedno udało się lepiej w filmie, drugie w książce- sami musicie to ocenić. Dla mnie jednak to dobrze, że stworzono coś innego i zabawiono się historią. Sophie pozostaje sobą (i dobrze ☺) oraz ma podobną misję do spełnienia. Fabuła bardzo koncentruje się na jej relacji z czarodziejem i klątwie, którym jest on obarczony. Najlepsze postaci i wątki zostały zachowane, choć uważam, że jest tu więcej dziur fabularnych niż w książce. Można to jednak przebaczyć- bo od czego jest wyobraźnia, prawda?
Uważam, że, mimo wszystko, fabuła jest mocną stroną tego filmu. Sama byłam ciekawa jak to wszystko się zakończy i z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Jest jednak coś, co sprawia, że ten film ogląda się w wielką przyjemnością- wizualna strona. Muszę Wam wyznać, że, jak na film z 2004 roku (czyli bagatela 17 lat temu!) ''Ruchomy zamek'' jest przepiękny i świetnie narysowany. Niektóre sceny po prostu zapierają dech w piersiach. Jedzenie wygląda jak żywe, wszystko można wyczytać z mimiki, a scena na łące pełnej kwiatów to coś tak niezwykłego, że nie mam słów. Nie jest to poziom Violet Evergarden, gdzie miałam ochotę każdym jednym kadrem wytapetować sobie pokój, ale nadal zachwyca. To właśnie wizualna strona filmu buduje jego specyficzny klimat baśniowości, ale też grozy i sprawia, że ludzie nadal chętnie sięgają po ten właśnie film. (Z boku macie gif, z takim maleńkim przedsmaczkiem- no spójrzcie tylko jak pięknie ☺ )
Cóż więcej powiedzieć? Zostało mi chyba tylko polecenie Wam tej ślicznej wizualnie i dobrej fabularnie historii przepełnionej magią. ''Ruchomy zamek Hauru'' pozwoli Wam wybrać się w podróż z starą Sophie, która odnajdzie nie tylko miłość, ale też siebie, z Hauru, który będzie musiał przestać uciekać i z wieloma innymi bohaterami, którzy przepełnią Wasze serca ciepłem.
Mam nadzieję, że recenzja się Wam podobała. ☺ Jeżeli macie czas to zajrzyjcie proszę na moje inne social media- instagrama i facebooka. Każde Wasze serduszko lub like sprawia, że mam ochotę pisać coraz więcej i lepiej.
Comments