top of page

Recenzja Mirror Mirror Cary Delevinge

Zaktualizowano: 3 sie 2023

O tej pozycji było swego czasu bardzo głośno. Zawsze tak jest, gdy znana i ceniona gwiazda wydaje swoją książkę. Ostra żółć okładki nawoływała do kupna, a wielkie imię i nazwisko gwiazdy przyciągało fanów.

Nie będę jednak uzależniać swojej oceny od mojej szczerej sympatii do Cary. Nie ma taryfy ulgowej. Czytając już po raz drugi Mirror Mirror zadałam sobie pytanie:

Czy to jest dobra literatura młodzieżowa?

Porozmawiajmy sobie dziś o tym.



ree


O czym opowiada Mirror Mirror?


Głównie jest to historia o grupce nastolatków, którzy są w tym samym zespole muzycznym. Zadanie zaśpiewania razem kilku piosenek, które dostali na lekcji, przerodziło się w coś więcej – grupę przyjaciół, którzy pomagają sobie nawzajem. A każdy z nich ma swoje problemy. Alkoholizm rodzica, kryminalna przeszłość rodzeństwa, tajemnice skrywane pod grubą warstwą makijażu – to dla tych młodych ludzi codzienność, która często ich przerasta. Do tego, osiem tygodni przed akcją książki, zaginęła ich przyjaciółka. Policja zbagatelizowała sprawę, a oni mają coraz gorsze przeczucia.

Tak mniej więcej zarysowuje się fabuła. Większość młodzieżowych historii opiera się na tym koncepcie – grupa przyjaciół i życie, z którym muszą się zmierzyć. Ktoś by powiedział, że to nic nowego.

Ale czy zawsze musi być nowe? Osobiście uważam, że nie. Taka fabuła pozwala wielu ludziom o podobnych problemach poczuć, że nie są sami i nie są dziwni. Są też inni nastolatkowie, którzy muszą się codziennie mierzyć z problemami. I robią to, z pomocą przyjaciół. Radzą sobie i ich życie, po czasie bólu i smutku, staje się piękne. To bardzo ważne i pomocne. Sama chętnie zagłębiłam się w ten świat, przyłączyłam do paczki przyjaciół. Do ich walki o lepsze jutro.

Bo, choć ta książka bywa bardzo ciężka i emocjonalna, to nie zabrakło tu miejsca na momenty zabawne, romansowe i przedstawienie normalnego życia młodych ludzi. Bywa ono przesadzone i trochę mało w nim szkoły, ale to nie rzuca się tak bardzo w oczy. Autorka dobrze poradziła sobie z przedstawieniem zachowania, języka i realiów życia.


Mocne strony książki


Trzeba to szczerze przyznać- ta książka ma dużo więcej zalet niż wad.


Największą zaletą są oczywiście bohaterowie. Dobrze wykreowani potrafią uratować nawet słabą fabułę. A Cara Delevinege napisała ich naprawdę nieźle. Każdego z nich da się polubić i wielu nawet zrozumieć. Pierwszoosobowa narracja nie jest obiektywna, więc opis tych bohaterów także nie jest. To może dlatego od razu da się polubić osoby, które na pierwszy rzut oka wydają się być dość nieprzyjemne lub denerwujące. To ma też swoje drugie dno- przypomina nam, żeby nie szufladkować. Ten chłopak z bratem w więzieniu, czy dziewczyna z toną tapety na twarzy nie muszą być od razu źli. Po prostu trzeba ich lepiej poznać, aby zrozumieć motywację i problemy, z którymi mogą się mierzyć.

No właśnie. Problemy. Co ciekawe, są one całkiem realne. W wielu młodzieżowych książkach występuje nieprawdopodobna wręcz hiperbolizacja problemów, na szczęście tutaj tego nie ma. Problem alkoholizmu, nieumiejętności odnalezienia się w społeczeństwie, innej orientacji czy nawet konfliktu z macochą występują normalnie wokół nas. Autorka czasem ociera się o przesadę, ale nie jest to dużą przeszkodą. Ważne, że te problemy poruszyła i robi to w sposób na tyle głęboki, by dało się je poczuć i wystarczająco przegadać. Dla osoby młodej, która nie rozumie jeszcze niektórych rzeczy, to może być bardzo dobry wstęp. Te problemy to drugi najważniejszy wątek książki.

Pierwszym jest zaginięcie jednej z nastolatek. Całe śledztwo jakie wywiązuje się z tego wydarzenia jest wyjątkowo ciekawe i intrygujące. To coś jak młodzieżowy thiller, gdzie każdy kolejny trop jest mroczniejszy i nie wiadomo komu ufać. To nadaje pikanterii całej opowieści i nie pozwala się oderwać od lektury. Nie powiem żeby w tym śledztwie wszystko było prawdopodobne, ale to nie zmienia faktu, że jest ciekawe. A ciekawość jest drogą to piekła i do dobrych, wciągających książek. ☺☺☺



Pewne niedociągnięcia...


Nie mogę zapomnieć o pewnych rzeczach, które mnie osobiście nie zachwyciły i wiem, że nie jestem jedyna.

Bohaterów da się polubić, ich problemy są ważne społecznie i dobrze rozwinięte, a śledztwo spaja i nadaje szybkość akcji. I to byłoby w porządku.

Ale w pewnym momencie to śledztwo staje się całkowicie nieprawdopodobne.

Wszyscy wiemy jak szybko rozwija się technologia i jak można ją wykorzystywać. Dlatego pierwsze etapy poszukiwań zaginionej koleżanki są całkiem prawdopodobne- sprawdzanie social mediów, pokoju, miejsc, w których bywała. To wszystko mogło się zdarzyć. Ale bardzo przeszkadza mi to, co dzieje się potem. Nie chcę za wiele Wam zdradzać, ale hakowanie na takim poziomie wydaje mi się nieprawdopodobne. Policja jest tu przedstawiona jako głupsza niż kilku nastolatków. Niestety, to dość mocno zaburza realizm całej opowieści, w jej końcowej części.

W powieści występują też dwa zwroty akcji (plot twisty, tak bardziej profesjonalnie). I tak jak pierwszy jest zaskakujący, ciekawy i dość misternie ukrywany, to drugi znów jest dość nieprawdopodobny. Gdy teraz o tym myślę to naprawdę nie trzyma się kupy. Takie rzeczy może zdarzają się gdzieś na świecie, ale to jednostkowe procenty. A przecież cała reszta opowieści jest dość prawdopodobna i zwyczajna.

Myślę, że młodszemu czytelnikowi jednak nie będą te niedociągnięcia przeszkadzać. Z drugiej strony nie radzę kupować tej pozycji w prezencie np. 13 siostrze, bo występują tu momenty drastyczne, przekleństwa i używki.

A dzieci raczej nie powinny o tym czytać, prawda? ☺


Podsumowując moją wypowiedź


Książka Cary Delevinge Mirror Mirror to dobra powieść młodzieżowa. Nie stanie się klasykiem, nie zdobędzie wielkiej sławy- to po prostu dobra rozrywka na wieczór lub dwa. Porusza ważne, społeczne problemy na tyle głęboko, by dało się je pojąć i poświęca im trochę czasu. Śledztwo nastolatków jest dość nieprawdopodobne, ale bardzo ciekawe i nadaje tempo akcji. Bohaterów da się polubić i to dla nich głównie polecałabym przeczytanie tej pozycji.

Myślę, że będziecie się dobrze bawić. Czasem będzie Wam smutno, a czasem naprawdę źle, ale pamiętajcie- takie książki zawsze mają dobre zakończenie. ☺


PS. Mamy stronę na Facebooku! Zapraszam do polubienia https://www.facebook.com/ea.missum/

Stronka nazywa się tak samo jak blog i Instagram- Bezkrytyczne Recenzje.

Czekam tam na Was!



 
 
 

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page