top of page

Psycholog na tropie seryjnych morderców, czyli Profil Mordercy Paula Brittona

Zaktualizowano: 9 sie 2023


ree


Odkąd istnieje ludzkość istnieje też zbrodnia. Poczynając od oszustw, wyłudzeń, kradzieży, kończąc na gwałtach i morderstwach. Od zawsze też są ludzie, na których spada odpowiedzialność rozwiązania zagadki zbrodni. Kto był jej ofiarą? Gdzie została popełniona? Czy była planowana? Co było jej motywem?


Aż w końcu: kto był mordercą?


Niesamowicie pomocna w odpowiedzi na te pytania może być praca profilera. Jest to osoba, która na podstawie miejsca zbrodni, obrażeń ofiary oraz jej życia, przybliża śledczym kim jest morderca. Paul Britton, jeden z pierwszych profilerów, w swojej książce Profil mordercy wyjawia tajemnice związane z tym zawodem.


Osobiście miałam niezwykle wysokie wymagania co do tej książki. W Internecie jest ona zachwalana przez fanów true crime. Dlatego zbierałam się do przeczytania jej, a gdy w końcu wpadła w moje ręce, pochłonęłam ją w dwa dni. Dlaczego? Właśnie na to pytanie chciałam odpowiedzieć w dzisiejszej recenzji.


Książka Profil Mordercy to w pewnym stopniu autobiografia. Autor kilka rozdziałów poświęca na opisanie swojej drogi do psychologii i profilowania. Dla antyfanów biografii pośpieszę jednak z wyjaśnieniem – to tylko wstęp. Musiał się on pojawić, byśmy zrozumieli lepiej głównego bohatera tej historii. To rozdziały napisane dość lekko, przyjemnie, bardzo otwarcie, tak, że z łatwością można polubić Paula i kibicować mu w jego drodze. Te rozdziały ukazują też inną, ważną rzecz – mimo, że mężczyzna jest psychologiem, jest też człowiekiem. Odczuwa emocje takie same jak wszyscy inni ludzie, co wielokrotnie podkreśla. Dlatego łatwiej jest się wczuć w to, co przyjdzie mu znosić w życiu.

A znieść będzie musiał wiele.


Lwią część książki zajmują opisy spraw, w których uczestniczył mężczyzna. Zaczyna się zwykle od telefonu. Ktoś dzwoni do niego z komisariatu, iż potrzebna jest jego pomoc. I Paul jedzie, bo jak może odmówić? Przecież chodzi o zbrodnię.

Nie zawsze jest to morderstwo (tytuł książki może być odrobię mylący).

Profilera potrzebują też ofiary zastraszenia, próby wymuszenia, gwałtu, porwania i wielu innych spraw.

Wszędzie tam nasz główny bohater jedzie, ogląda zdjęcia, analizuje dowody, dowiaduje się o przeszłości ofiar. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ większość opisywanych spraw ma miejsce gdy technologia wykrywania dna i odcisków palców raczkowała. Kamery także były rzadkością. Policjanci mogli polegać tylko na informacjach od świadków, a te są często mylące. Profiler zaś może wiele wywnioskować z ran zadanych ciału, z miejsca zbrodni, ułożenia przedmiotów itp. Profiler układa w głowie plan zbrodni i zadaje sobie pytania. Określa płeć, wiek, zawód, inteligencje, przeszłość i osobowość napastnika. To zawęża krąg podejrzanych.

Paul Britton opisuje w swojej książce ten skomplikowany proces. Zrozumienie umysłu mordercy nie jest łatwą sprawą, a jednak autor prowadzi nas za rękę. Tłumaczy każdy aspekt sprawy, opisuje swój tok rozumowania w sposób łatwy i przejrzysty. Nie mówię, że każdy to zrozumie, bo są to zagadnienia ciężkie. Myślę jednak, że autor opisuje je w taki sposób, że wystarczy tylko trochę wysiłku, by pojąć sens.


Jednakże Profil mordercy to nie tylko sucha psychologia z wątkami autobiograficznymi. To też trzymająca w napięciu powieść o kilkunastu poruszających zbrodniach. Autor potrafi je opisać w taki sposób, by wciągały jak prawdziwa historia kryminalna. Opisy miejsc zbrodni są żywe i bogate, tak samo jak tło wydarzeń. Czasem można się poczuć jak oglądając serial typu CSI; Kryminalne zagadki lub Zabójcze umysły. Sprawy trzymają w napięciu, stawka jest wysoka, a społeczeństwo domaga się złapania sprawcy. Policjanci działają pod ogromną presją, bo jeden fałszywy ruch może oznaczać klęskę. I tu sprawdza się autor, który doskonale zapamiętał swoje rozmowy z poszczególnymi osobami i świetnie przelewa je na papier.

Jedynym minusem, który mi przeszkadzał, było to iż sprawy przeplatają się i czasem mieszają ze sobą. W tym gąszczu nazwisk można się pogubić. Jednak dzięki temu zwiększane jest napięcie i książka nabiera swoistego dynamizmu. A trochę wysiłku umysłowego jeszcze nikogo nie zabiło, prawda? ☺


Jako fanka true crime jestem naprawdę zadowolona. Sprawy opisane w książce są ciekawe, rzetelne i naprawdę wciągające. Autor nie skupia się tylko na osobie mordercy (co jest dość częste), ale także analizuje życie ofiary, drogę, która zaprowadziła ją do niechybnego końca. Pozostawia też miejsce na swoje przemyślenia, odczucia, a także analizę psychologiczną, która zaprowadziła go do wytypowania profilu sprawcy.

Ale jestem też zadowolona jako fanka kryminałów oraz dobrych książek. Bo to jest dobry kryminał i dobra książka. Trzyma w napięciu tam, gdzie powinna, zaskakuje w najmniej spodziewanych miejscach, a jej język jest przystępny i zrozumiały dla zwykłego zjadacza chleba. Opisy zbrodni są dość drastyczne, więc nie polecałabym tej pozycji młodszym czytelnikom (co jest chyba zrozumiałe), ale starsi mogą się nią naprawdę zachwycić. Osobiście od razu kupiłam swój osobisty egzemplarz, bo wiedziałam, że będę do tej książki wracała.


Mimo wszystko uważam, że to pozycja dla czytelników lubiących opowieści o zbrodniach, tych krwawych i mniej krwawych oraz takich, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o psychologii. Bowiem właśnie z tego składa się ''Profil Mordercy''. I właśnie dlatego niesamowicie mi się podobał.


Dla fanów true crime to pozycja wręcz obowiązkowa!




PS. Zapraszam Was serdecznie na naszego Instagama (_bezkrytycznerecenzje_) i stronę na Facebooku (Bezkrytyczne Recenzje). Jest mi zawsze bardzo miło, gdy zostawicie coś po sobie, bo to znak, że doceniacie moją pracę.




 
 
 

Comentarios


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page