Po co i na co?
- Ola Paradowska
- 8 wrz 2019
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 1 sie 2023
Witajcie!
To pierwszy post na tym blogu potraktuję jako wprowadzenie. Opowiem Wam o mojej historii z książkami, o tym po co powstał blog Bezkrytyczne Recenzje i co kryje się pod tą nazwą. Zapraszam!
Moja historia
Moja przygoda z książkami zaczęła się praktycznie od urodzenia. Niania prowadziła mnie na plac zabaw, żebym pobawiła się z innymi dziećmi, jednak ja wolałam książki. Siedziała więc, święta kobieta, czytając mi kolorowe bajeczki dla dzieci. I przyznaję – przepadłam z kretesem.
Gdy sama nauczyłam się czytać pochłonęłam całą domową biblioteczkę, później przerzuciłam się na szkolną, która też została przeze mnie obdarta z najciekawszych tytułów. Wtedy też, gdy miałam jakieś 8 lat, napisałam swoją pierwszą książkę, choć książka to chyba za duże słowo – „Opieka nad kotami domowymi” miała może 10 stron z czego większość zajmowały obrazki. To jednak mnie nie zniechęciło i wciąż piszę swoje powieści i wiersze. Dostęp do biblioteki publicznej dał mi niesamowitą możliwość wypożyczania 5 książek i 3 filmów tygodniowo. Do dziś z niej korzystam, tylko teraz wypożyczam jeszcze więcej.
Literatura to cały mój świat. Jestem absolwentką Filologii Polskiej, ze specjalnością edytorską i mam nadzieję, że moje życie będę mogła poświęcić książkom.
Skąd pomysł na bloga?
Odpowiedź jest prosta – by jeszcze więcej czasu poświęcać książkom. Chcę o nich pisać, dzielić się moimi myślami i wnosić coś do świata. Uważam, że mam coś ważnego do powiedzenia i z każdym wpisem będę coraz lepsza w tym co robię. Potrzebuję tylko platformy, by uzewnętrznić swoje myśli.
Nie wspominając, że po prostu lubię gadać, a o książkach mogłabym gadać bez końca. ☺
Bezkrytyczne recenzje?
Ta nazwa przyszła do mnie nagle, gdy plany na stworzenie tego bloga były już mocno zaawansowane. Co ona oznacza?
Po pierwsze: Bez-krytyczne, bo nie ma tu profesjonalisty, krytyka. Nie uważam się za takiego, jestem tylko zwykłym, skromnym czytelnikiem bez wielkiej, literackiej wiedzy. Dlatego nie jest to profesjonalna strona, gdzie wszystkie recenzje będą niezwykle poważne. Chcę tu pisać zgodnie z własnym sumieniem, subiektywnie, tak, byście mogli się utożsamić z tym co przeczytacie i naprawdę znaleźć książkę dla siebie.
Po drugie: słowo ”krytyk” źle mi się kojarzy. Profesjonalni krytycy są, według mnie, niesamowicie sztywni. Widzieli już tyle doskonałych dzieł, że nie zachwyca ich nic zwykłego, a w słabych produkcjach odnajdują same wady. Ta nazwa to przypomnienie dla mnie, by nie stać się człowiekiem wyłącznie krytykującym. By dostrzegać piękno w świecie. By pamiętać, że zwykli czytelnicy nie szukają ideału, ale dobrych książek i filmów.
Po trzecie ta nazwa to po prostu żart. Taki mój własny, jak cały ten blog.
Witam serdecznie w moim świecie,
Aleksandra Paradowska

Kommentare