top of page

Mroczny świat Lovecrafta, recenzja halloweenowa



Od początku prowadzenia tego bloga staram się publikować specjalne recenzje na Halloween. Dwa lata temu opowiadałam o Lśnieniu porównując film do książki, rok temu stworzyłam listę najlepszych filmów na ten wieczór. W 2022 wpadłam na inny pomysł – opowiem Wam o komiksach. I to komiksach nie byle jakich, ale o adaptacji prozy Lovecrafta.


Jak możemy przeczytać na Wikipedii, Lovecraft był amerykańskim pisarzem opowieści grozy, fantasty i całej mitologii Cthulu (która jest mitologią literacką świata, który stworzył w swojej sztuce). Osobiście nie czytałam żadnych dzieł tego autora, było to moje pierwsze zetknięcie z tematem. Nie będę więc porównywała opowiadań do komiksów tylko oceniała te drugie jako osobne dzieła. Uważam bowiem, że adaptacja powinna bronić się sama, bez znajomości oryginału.


Ogar oraz inne opowiadania i W górach szaleństwa to dwie adaptacje zilustrowane przez Tanabe Gou. Łączą w sobie akcję z horrorem, zawierają też sporo nadnaturalnych istot. Najczęściej spotykamy w nich bohatera, który ma jedną misję, staje naprzeciw czegoś co przekracza możliwości pojmowania i walczy z tym. Co ciekawe, bohater ten, głównie mężczyzna, jest wyrwany z pewnego kontekstu. Tanabe Gou daje nam tylko wskazówki o czasie, w którym może odbywać się akcja i pozycji bohatera. Jednak mężczyzna ten pozostaje zawieszony w pustce – nie wiemy nic o jego rodzinie, często nie znamy głębszych uczuć, a narracja jest skąpa. W każdym innym wypadku byłby to minus, jednak tutaj uważam to za celowy zabieg. Czytelnika wrzuca się w jakąś nieznaną, obcą przestrzeń i nie wyjaśnia się jej zasad, więc może się on poczuć tak samo jak bohater. Ten wyraźny brak początków i końców przypomina sen, a raczej koszmar, w którym może się wydarzyć wszystko co najpotworniejsze.



Kreska japońskiego rysownika doskonale oddaje niepokojący charakter tych utworów. Tanabe Gou wykorzystuje mocno nasyconą czerń i kontrastuje ją z bardzo jasną bielą. Taki sposób kolorowania komiksu pozostawia wrażenie świata ostrego, nieprzyjemnego, o ostrych krawędziach. Do tego dodana jest ogromna liczba szczegółów. Każdy kamień, grymas czy cień są oddane bardzo realistycznie. To zachwycające i piękne, jeżeli można tak powiedzieć o świecie przepełnionym złem. Osobiście większą szczegółowość widziałam tylko w pracach Junji Ito, a to totalny mistrz szczegółu. Jednak w jego pracach jest mało bieli, Gou zaś potrafi nią operować i tym samym podbić efekt. Jest to horror, więc oczywiście są tu sceny gore, ale dzięki temu, że zachowana została konwencja czarno–biała, nie wygląda to obrzydliwie. Emocje też zostały oddane dobrze, szczególnie te negatywne jak grymasy przerażenia czy fałszywe uśmiechy.

To wszystko razem tworzy niesamowity klimat, który zarówno przeraża, jak i fascynuje.



Uważam, że największym problemem horrorów jest oryginalność opowieści. Ile razy można oglądać jak coś kogoś goni i zabija? To nieciekawe i jako fanka chciałabym czegoś więcej. Co do tych komiksów miałam pewne obawy. W końcu opowiadania, na których się opierają, były pisane w I połowie XX wieku (najstarsze w 1920, najpóźniejsze w 1930). To dość późno, jak na horror. Wcześniej był już przecież Bram Stocker ze swoim Draculą, a Edgar Allan Poe zdążył już napisać swoje najlepsze dzieła i umrzeć. Dziewiętnastowieczni pisarze gotyckiej grozy użyli już wszystkich znanych motywów, które dawno weszły do kanonu. Czy więc Lovecraft jest czymś nowym? I tak i nie. Fabuła tych komiksów jest dość prosta. Zazwyczaj domyślamy się jak skończy się dana opowieść, bo to przecież horror. Jednak Lovecraft wnosi coś od siebie i jest to wspomniana wcześniej mitologia Cthulu. Niesamowite istoty, które stworzył, ich historia, motywacje, moce i wygląd to coś niesamowitego. Nie są to typowe duchy, czy demony, ale istoty z poza tego świata, monstrualne i władające ogromnymi mocami. Te istoty są inteligentne, potrafią budować własne społeczeństwa i hierarchię, ale przy tym są złe i rządne krwi. Kontrastuje się je z małym, bezbronnym człowiekiem, który pchany ciekawością czy rządzą zysku wchodzi na ich teren. I często nie wychodzi z tego cało.

Monstrualność istot Lovecrafta sprawia, że opowiadania te są dużo bardziej ciekawe i dość oryginalne.



Podsumowując moją wypowiedź:


Ogar oraz inne opowiadania i W górach szaleństwa to świetne komiksy i fani horroru będą nimi zauroczeni. Tanabe Gou stwarza dla czytelnika świat mroczny, pełen zła i niebezpieczeństwa, ale także świat ciekawy, a wręcz fascynujący. Przedstawione historie są może typowe, ale dzięki elementowi fantastycznemu dodają coś od siebie.

 
 
 

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page