Mokry sen fanów true crime – ”Stulecie Detektywów” Jurgen Thorward
- Ola Paradowska
- 28 lis 2022
- 3 minut(y) czytania

Choć wiele osób uważa, że true crime to nowy fenomen, tak naprawdę zbrodnia interesowała ludzkość od dawna. Najdawniejszy zapis prawdziwych kryminalnych historii to Księga Szwindlów (The book of swindles) datowana na 1617 rok. Później ilość tych pozycji tylko wzrastała tak, że dziś możemy przyswajać prawdziwe kryminalne historie w każdej formie.
Czy jednak próbowaliście zajrzeć za zasłonę i dowiedzieć się jak powstawała współczesna kryminalistyka i kryminologia? Jak koronerzy i patologowie sądowi odkrywali tajemnice ludzkiego ciała? I jak nazywali się ludzie, dzięki którym kryminaliści już zawsze będą drżeć o swoją wolność?
Jurgen Thorward w Stuleciu Detektywów zabiera nas w podróż przez wszystkie ery ogólnie rozumianej kryminalistyki. Dzieli tą historię na trzy wielkie części. W pierwszej opowiada o rozwoju instytucji detektywa w różnych państwach, w drugiej o drodze patologii sądowej, a w trzeciej – o toksykologii. Snuje długą, po części fabularyzowaną opowieść o wzlotach i upadkach, o próbach i wielkich błędach. Jego naukowy, ale dość lekki styl, ciekawy sposób przedstawienia wydarzeń i profesjonalizm sprawiają, że historia sama płynie, a kolejne wątki łączą się ze sobą w wielką sieć powiązań.
Najpierw chciałam pochwalić autora. Zbiera on całe wieki światowej kryminalistyki i bardzo szczegółowo opisuje. Research, który musiał do tego wykonać, jest niewyobrażalnie wielki. Jako laik nie jestem w stanie stwierdzić, czy te informacje zawsze są zgodne z prawdą, ale sama ich ilość robi wrażenie. Nie byłabym zdziwiona gdyby studenci wydziału kryminalnego korzystali z tego typu publikacji, a to wiele znaczy.
Stulecie detektywów łączy w sobie to, czego często poszukują fani true crime. Mamy tu wiedzę, seryjnych morderców, sprawy z mnóstwem punktów zwrotnych i zapalonych detektywów, którzy nie spoczną, nim nie złapią kryminalisty. Autor przedstawia wiele przełomowych spraw i na ich tle ukazuje wybitne postaci, które zmieniły oblicze swoich dziedzin. Do tego, jak już wspominałam, Jurgen Thorward fabularyzuje historie dodając dialogi czy emocje bohaterów. To sprawia, że niektóre rozdziały czyta się jak powieść kryminalną, a nie książkę stricte naukową. Każda z przedstawionych postaci ma swój charakter, autor dość dokładnie opisuje ich pracę, ale też uosobienie i prywatność, dlatego możemy się z nimi utożsamić. Zadziwiła mnie ilość wybitnych osób, o których nigdy wcześniej nie słyszałam, a były one niezwykle ważne w rozwoju różnych dziedzin nauki. Myślę, że właśnie tego brakuje na scenie true crime – mniej przedstawiania morderców, więcej przedstawień bohaterów. Szalenie ciekawie słuchało mi się o konkretnych osobistościach i naprawdę im kibicowałam.
Ta książka ma też sporo minusów. Występuje w niej zatrzęsienie nazwisk i dat. Przy nieuważnej lekturze ciężko się w tym połapać, bo autor czasem nie wraca do tego co było. Osobiście przesłuchałam tą pozycję przez platformę Storytell i traktowałam kolejne rozdziały jak podcasty. W ten sposób łatwiej mi było się nie pogubić, jednak uważam, że nie jest to najprostsza lektura.
Mój największy zarzut dotyczy jednak długości. Rzadko to piszę, ale uważam, że ta książka jest po prostu za długa. Myślę, że autor mógł ją podzielić na trzy części albo obciąć część mniej istotnych informacji. Niestety, pod koniec ciągnęła mi się ona niemiłosiernie. Może to wynikać z faktu, że toksykologia interesuje mnie najmniej z tych trzech części albo było tu za dużo informacji dla mojej małej głowy. Jeżeli sięgniecie po tą pozycję to polecam sobie dawkować jej ilość, może zrobić dłuższą przerwę w trakcie, bo mnie strasznie zmęczyła końcówka.
Jednak nie zmienia to faktu, że dowiedziałam się bardzo wiele, poznałam ciekawe sylwetki ważnych osób i nowe zbrodnie. Czego więcej mogłabym chcieć?
Uważam, że Stulecie Detektywów spodoba się wszystkim tym, którzy słuchają podcastów kryminalnych i chcieliby dowiedzieć się więcej o kulisach pracy detektywistycznej. Spodoba się laikom dopiero wchodzącym w temat, ale też starym wyjadaczom. Jest to opowieść łącząca w sobie wartką akcję, naukę i suspens. Mimo moich zarzutów mogę Wam ją z czystym sercem polecić, bo spełnia ona mój mokry sen jako fanki true crime.
Comentarios