top of page

''Miasto poza czasem'' Enrique Moriel -recenzja

ree

''Miasto poza czasem'' ukazało się w roku 2017 i od razu odniosło sukces. Personalia jego autora były jednak nieznane. Krytycy obstawiali Carlosa Ruiza Zafrona (autora cykli Cmentarz zapomnianych książek i Trylogii Mgły) lub Eudardo Mendoza (autor wielu powieści w tym: ''Sekrat hiszpańskiej pensjonarki'' czy ''Walka kotów), jednak autorem okazał się Francisco Gonzales Ledesman- kataloński dziennikarz i pisarz, który za czasów Franco był tępiony przez cenzurę i zmuszany do milczenia.

Myślę, że ta informacja, umieszczona na okładce powieści, dobrze oddaje pewien aspekt tworzenia tej książki. Tylko człowiek taki jak Ledesman, prywatnie szkalowany, a twórczo piszący kryminały i ''czarne powieści'', mógł stworzyć tak porywającą, a jednocześnie głęboką historię.


Dwie linie czasowe. Jedna gdzieś niedaleko, może nawet w teraźniejszości. Młoda prawniczka Marta Vives dowiaduje się o śmierci mężczyzny, w którego ciele nie pozostała nawet kropla krwi. Szukając rozwiązania tej zagadki kobieta odkrywa coraz więcej mrocznej historii swojej rodziny. To doprowadzi ją w miejsca, w których nie śniła, że kiedykolwiek się znajdzie...

Druga linia czasu jest stara, średniowieczna. Niewolnica rodzi chłopca o twarzy dorosłego. Jest on synem Tego Drugiego- tajemniczego mężczyzny, który wykorzystał jego matkę i zniknął. Chłopiec zatrzymany w czasie przemierza Barcelonę poznając wszystkie jej zakamarki. I, choć chciałby nieść dobro, przez wszystkie epoki udaje mu się jedynie krzywdzić.


W tej fabule łączy się ze sobą wiele aspektów tworząc doskonały obraz. Fabuła jest naprawdę interesująca. Połączenie ze sobą tych dwóch linii czasowych, a czasem nawet faktów w obrębie jednej linii, sprawia, że czytelnik cały czas musi pozostać uważny. Parę szczegółów podanych przez jednego bohatera może mieć decydujący wpływ na losy drugiego. Właśnie- bohaterowie. Każdy jest tu ważny, potrzebny i naprawdę dobrze zarysowany. Najwięcej uwagi poświęca się oczywiście Mężczyźnie i Marcie Vives. Kobieta zmienia się na przestrzeni trwania powieści. Odkrywa nowe fakty i konfrontuje się z nimi. Zadaje też sobie pytania o sens własnej pracy, a nawet życia. Obserwacja tej przemiany jest fascynująca. A rozmowa, która zmienia jej sposób widzenia i kolejna, gdzie odnajduje siebie- to majstersztyk. Wszystkie dialogi w tej książce są doskonałe, ale te dwie są jak dobrze skomponowana melodia.

Mężczyzna jest wyjątkowo niezmienny, jak na to, że żyje setki lat. Możliwe, że powodowane jest to jego doświadczeniem lub kontaktem z Wiecznością. Cokolwiek to jest autorowi udało się idealnie oddać cząstkę człowieczą i diabła, w tym mężczyźnie. Z jego zimnej, tak okrutnie brutalnej opowieści można wyczytać tyle ukrytych emocji, całą paletę znanych ludzkości uczuć. Mężczyzna przemieszcza się w czasie i przestrzeni widząc i opisując całą zgniliznę ludzkości, wszystkie jej najgorsze sekrety, ale też najszlachetniejsze akty odwagi. W jego narracji jest ogrom bólu, ale też takie sceny nadziei, które pozostaną z czytelnikiem na długo.

Warto też wspomnieć o języku i stylu. Tak bogatej powieści ze świecą szukać. Autor popisał się tu ogromnym kunsztem. Bo oddać piękno to jedno, ale oddać brzydotę- mało kto potrafi to zrobić w sposób tak doskonały. Każdy czytelnik może zareagować na te opisy inaczej, ale dla mnie trafiały one idealnie w sedno. Od pierwszej strony czuć brud i zgniliznę umierającego miasta, w którym jednak rodzi się życie.


To jednak nie te aspekty sprawiają, że ''Miasto poza czasem'' powieścią, która tak zachwyciła czytelników. Są dwa inne, bezprecedensowo najlepsze: historia Barcelony oraz rozważania moralne.

Fabuła idealnie sprawdziła się jako nośnik historii. Sprawia to, że uczymy się w sposób ciekawy, nienarzucający się tak mocno. Autor przekazuje nam ogrom swojej wiedzy i dzięki temu możemy naprawdę cofnąć się o wieki obserwując rozwój miasta, każdy jego bunt i upadek, aż to momentu, gdzie pod każdym nowym domem kryją się setki lat historii. I nie tylko to- jest też miejsce na zwykłe życie mieszkańców, historie poszczególnych jednostek i całych mas, a nawet rozważania bohaterów w różnych wiekach. To niesamowite jak realistycznie i szczegółowo autor oddał każdy ze wspomnianych wieków.

Uważam, że za samą pracę nad tą książką należy się mu ogromne uznanie.


Rozważania moralne zaś sprawiają, że z ciekawej powieści historyczno-obyczajowej tworzy się nam historię uniwersalną.

Bohaterowie rozmyślają lub rozmawiają o walce Zła i Dobra, szatanie, duszy, kondycji ludzkiej i sensie życia. To głębokie, naprawdę dające do myślenia dyskusje, które mogą zaprowadzić czytelnika do zaskakujących wniosków. Bo są one inne od tych, których można by się było spodziewać. Dobro nie jest krystalicznie czyste i nie musi zawsze wygrywać. A nawet Zło może mieć syna, który chce nieść światu dobro.

Cała fabuła prowadzi nas więc do tych dwóch rozmów, o których już wspominałam. I zmieniają one nie tylko postrzeganie Marii, ale też niejednego czytelnika. I muszę się Wam przyznać, że mocno przemyślałam argumenty obu stron i są one nie tyle słuszne co niezwykle przenikliwe.

Nie musisz się zgadzać z tą powieścią. Podejdź do niej jednak z otwartą głową.


''Miasto poza czasem'' Enrique Moriel'a to powieść doskonała. Buduje klimat i napięcie, w którym trzyma aż do końca. Uczy o historii Barcelony, o społeczeństwie i zmusza do zastanowienia się nad swoimi przekonaniami. Wpływa na postrzeganie świata zmieniając jego obraz.




ree

 
 
 

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page