top of page

Jak pokochać aktywność fizyczną?- proste kroki dla każdego


Dzisiaj post w trochę innym stylu niż zazwyczaj. Pomówimy sobie bowiem o aktywności fizycznej. Dlaczego? Bo ten temat stał się dla mnie bardzo ważny w dobie pandemii. Od kiedy wszyscy jesteśmy zamknięci w domach (a kolejna fala wirusa może uderzyć w każdej chwili) nasza ilość naturalnego ruchu się zmniejszyła. A to nie wróży dobrze naszej przyszłości. Dlatego zaczęłam szukać sposobów na zwiększenie aktywności bez wychodzenia z domu. I... pokochałam ruch. To duża rzecz, którą chcę się z Wami dziś podzielić.

I już na wstępie mówię- moim celem nie było schudnięcie czy poprawienie sylwetki. Chciałam mieć lepszą kondycję i lepiej się czuć. I o tym będę pisać w tym poście.

Proszę, podejdź do tego z otwartą głową. Bo, jeżeli będziesz się upierał ''nie i już'' to ja Cię nie przekonam.


Najpierw dość kontrowersyjna teoria:


KAŻDY może pokochać aktywność fizyczną


Twoje ciało już ją kocha. Bowiem, gdy ćwiczysz organizm wydziela endorfiny- hormony szczęścia. To one sprawiają, że czujemy się lepiej, a nawet wchodzimy w stan euforii. To jak naturalne narkotyki, tylko bez skutków ubocznych. Co więcej podczas wysiłku produkuje się także serotonina. To dzięki niej lepiej śpimy i dopisuje nam apetyt. Kolejna w tym zestawieniu jest dopamina odpowiadająca za zmniejszenie uczucia głodu.


Problem nie leży więc w ciele, a w umyśle. I obwiniam za to lekcje wychowania fizycznego prowadzone w szkołach. Krzyki nauczyciela, wyśmiewanie przez kolegów, bycie wybieranym jako ostatni i obwinianym o przegraną. Gry zespołowe pełne agresji i szybkie, ciężkie ćwiczenia, po których zakwasy trzymały tydzień.

Tak, też to przeżyłam.

I oczywiście nie wszędzie tak jest. Ale, powiedzcie, dlaczego małe dzieci uwielbiają się ruszać, wręcz nie mogą usiedzieć w miejscu, a gdy dorastają słyszy się od nich ''nie lubię się ruszać''? Pozostawiam to wam.


Jednak ja skończyłam obowiązkową edukację. Najprawdopodobniej nie będę miała już nigdy zwykłych zajęć wf'u. To sprawiło, że sama zaczęłam eksplorować świat sportów. I okazało się, że zdrowy, przyjemny ruch nie ma nic wspólnego z szkolnymi lekcjami.


Jak pokochać ruch?



  1. Znajdź taką formę aktywności, która będzie sprawiała Ci radość


Chodziłaś/eś jako dziecko na zajęcia tańca, ale później zrezygnowałeś? Znajdź darmowe lekcje na yt. Zawsze imponowało Ci łyżwiarstwo figurowe? Zacznij od godziny na lodowisku. Natura Cię uspokaja? Pójdź na spacer po parku.


Jest tyle cudownej aktywności, która może przynosić radość! Ruch to nie tylko gry zespołowe czy trening z znaną trenerką. Aktywność to nie tylko siłownia. Osobiście uważam wręcz, że nie powinno się od tego zaczynać. Jeżeli zarzucisz sobie za dużo na ramiona na pierwszy raz to tylko się zniechęcisz. Pomyślisz ''eh, ten sport to jednak nie dla mnie''. A to nie prawda. Musisz tylko znaleźć coś odpowiedniego dla Ciebie.


Szukaj niestandardowych dróg. Próbuj z przyjaciółmi. Baw się tym, że możesz robić tak wiele rzeczy i podchodź do tego z otwartą głową. W końcu znajdziesz coś co sprawi, że uśmiechniesz się od ucha do ucha i będziesz chciał więcej.


Jeżeli chodzi o mnie to pokochałam jogę i bieganie. Lubię też pływać, jeździć na rowerze i spacerować (tak naprawdę dłuuugo). W szkole nie najlepiej radziłam sobie na wf, bo nie przepadam za grami zespołowymi. Są dla mnie nudne, męczące i niezwykle agresywne. Po całym dniu szkoły jedyne o czym marzyłam to odpoczynek, a nie ganianie za piłką. Do tego w kilku szkołach (nie wszystkich!) trafiłam na wyjątkowo niemiłe wuefistki. Wrzeszczały, dotykały i napierały, mimo, że to ja lepiej znałam granice mojego ciała. Na szczęście okazało się, że są aktywności fizyczne, które mnie oczyszczają ze złych emocji i naprawdę cieszą. Teraz, po treningu, jestem zmęczona, ale jaka spokojna, jaka szczęśliwa.


2. Nie za dużo na raz


Osobiście uważam, że 10-30 minut na początek to wystarczająca ilość. Krótki spacer, jedna, krótka joga czy taniec do ulubionej piosenki wystarczy. Jeżeli wcześniej nie ćwiczyłeś to zapewne nie masz kondycji. Nie możesz wymagać od swojego ciała zbyt dużego wysiłku, bo zrobisz sobie krzywdę lub będziesz cierpieć z powodu zakwasów. A one nie są dobrym znakiem.


Kiedyś wuefistka powiedziała mi: '' Ćwiczenia mają boleć''. Co za bzdura! Aktywność fizyczna nie musi boleć. Wręcz nie powinna. Jeżeli boli to znak, że organizm ostrzega. Za mocno mnie rozciągasz. Za szybko biegniesz, brakuje mi tlenu. Źle wykonujesz to ćwiczenie. Krzywdzisz mnie.

Ludzie, którzy mówią, że ruch ma boleć są dla mnie... głupi. Po prostu. Takie gadanie sprawia, że mało kto lubi się ruszać. A jak człowiek się nie rusza to nie ma kondycji. A uwierzcie, że brak kondycji przeszkadza we wszystkim. W codziennym życiu najmocniej.


Twoje ciało jest tu, by Ci służyć. Ale musisz o nie zadbać, by mogło to robić dobrze. Zacznij powoli, od prostego i naturalnego wprowadzania w życie ruchu. Kilkanaście minut dziennie wystarczy. Rozciągaj się i dobrze przygotuj. Pij wodę. Testuj swoje granice. Jeżeli chcesz się zabrać za coś na poważnie, wynajmij trenera personalnego.


A, co najważniejsze, dziękuj swojemu ciału, że tak dzielnie Ci służy, a niedługo to ono podziękuje Tobie.


3. Przerwy to też część aktywności


Wiele osób (w tym ja) wchodzących dopiero w sport, obwinia się za każdy opuszczony trening. Padał deszcz i nie mogłeś iść na spacer? Jesteś padnięty i jedyne o czym marzysz to kąpiel i spanie? Boli Cię noga?

Odpuść. Ten jeden raz.

To nic nie zmieni. Jutro znów możesz wrócić i Twoje osiągnięcia nagle nie znikną. Mięśnie nie kurczą się magicznie podczas jednej nocy. Jeżeli jesteś przetrenowany albo zwyczajnie nie masz czasu to odpuść. Ważne tylko, by to nie stało się Twoim nawykiem. By to był wyjątek, a nie reguła.

Podczas odpoczynku ciało się regeneruje. Przeciążone stawy odpoczywają, a mięśnie budują. To ważny etap ćwiczeń. Komplementarny do treningu. Jak dzień, w który pracujesz i noc, w którą śpisz.


Powiem Wam szczerze, że codziennie robię jogę, ale biegam tylko w dni robocze. W weekend pozwalam ciału odpocząć. Odpoczywam też w okres (po prostu boję się wtedy ćwiczyć) i gdy czuję, że jestem przetrenowana. Znam swoje ciało i wiem kiedy potrzebuje odpoczynku. To nie niszczy moich osiągnięć, a wręcz pomaga mi uprawiać sport w zdrowy sposób.


4. Zbuduj nawyk


Istnieje mit mówiący o tym, że wystarczy powtarzać coś przez 21 dni, a stanie się to nawykiem. Niekoniecznie jednak. Naukowcy jednak dowiedli, że czas ten jest różny- od 18 dni do prawie... roku. Czy więc musisz przez rok biegać, by weszło Ci to w krew?

Niekoniecznie.

Bo naukowcy stwierdzili też, że łatwiejsze nawyki utwierdzają się szybciej. Dlatego też, jeżeli polubisz dany ruch (czyli zastosujesz się do punktu 1) to szybciej stanie się to Twoim nawykiem. I bądź konsekwentny. Jeżeli dzisiaj nie mogę biegać, bo np. pada, to puszczę sobie film na yt i wykonam jogę. Jeżeli dzisiaj przebiegłam/em kilometr to za tydzień zwiększę tą odległość o 100, 200 czy 300 metrów. W miarę możliwości oczywiście.

Można też pobrać jakąś aplikację mierzącą ruch. Część telefonów ma ją wbudowaną automatycznie. Zwiększające się liczby na pewno zmotywują nas do ruchu. ☺



5. Zmieniaj aktywność w zależności od możliwości


Teraz ostatni punkt. I myślę, że naprawdę ważny.

Ruch to ruch. Nie każdy daje tyle samo, ale każdy jest wartościowy. Schody zamiast windy. Spacer zamiast autobusu. Rower zamiast treningu siłowego.

Staraj się szukać ruchu, a zobaczysz jak szybko Twoje ciało Ci się odwdzięczy. Jak szybko wejście po schodach przestanie być problemem. Jak spacery przestają męczyć. Nawet nielubiana aktywność fizyczna stanie się prostsza.

Bo wyrobisz sobie naturalną kondycję.

I gwarantuję, że poczujesz się lepiej. W końcu Twoje ciało wyprodukuje związki, po których poczujesz radość, a w nocy błogi sen. Na początku może być trochę ciężko, ale nie forsuj się- idź małymi kroczkami do celu.



Mam nadzieję, że te rady Wam pomogą. Pamiętajcie, że nie jestem specjalistą, ale pasjonatką. Jeszcze długa droga przede mną.

Mam nadzieję, że przejdziemy ją razem. ☺

 
 
 

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page