top of page

🌜''Hotel del Luna'' czyli koreański hotel dla dusz 🌛


ree

Tak jak obiecałam dziś porozmawiamy sobie o serialu pt. ''Hotel del Luna''. We wszystkich rankingach i listach, które widziałam produkcja ta zajmuje wysokie miejsca i jest przyrównywana do wielkich hitów jak np. ''Goblin'' czy ''Kindom''. Czy zasłużenie? Czy rankingi nie kłamią? A może jest to serial średni z rozdmuchaną akcją promocyjną?

Ja już znam odpowiedzi na te pytania i z chęcią opowiem Wam o tej południowokoreańskiej produkcji.


Raj, Pustka czy... Hotel?


Na początek przedstawmy sobie fabułę. ''Hotel del Luna'' to pewna wariacja popularnego w dramach motywu reinkarnacji.


Po śmierci bowiem dusze dobrych ludzi mają prawo przejść reinkarnację i doświadczyć kolejnego życia, Ci zaś, którzy byli źli, zamieniają się w popiół i znikają na zawsze. Hotel del Luna to miejsce, gdzie dusze mogą przebywać przez jakiś czas, by dokończyć swoje sprawy i odejść w spokoju. Niespełnione marzenia, chowane urazy czy troska o los bliskich- w rozwiązaniu tych problemów pomóc ma im zawsze gotowa obsługa hotelu.

Głową tego niezwykłego miejsca jest dyrektorka,Jang Ma Wol. To dość tajemnicza i nieobliczalna kobieta, która ma za sobą ciężką i bolesną przeszłość. Pewnego dnia jednak zawiera układ, który sprawi, że zyskuje nowego pracownika. Jest nim Ku Chan-seong, żywy człowiek, który nie ma pojęcia o pozagrobowym życiu.

Osią fabuły jest więc Hotel, ale akcja nie skupia się tylko na nim. Ważni są też goście, których problemy rozwiązujemy razem z obsługą oraz relacja dyrektorki z nowym pracownikiem. Nie zabrakło też miejsca na wiele retrospekcji i sporą dawkę romansu. To naprawdę wiele treści jak na 16 odcinków.


Czy taka fabuła zdaje swoje zadanie? Dla mnie i owszem. Koncept jest ciekawy i wciągający, potrafi zaskoczyć widza. Fabuła jest linearna, logiczna, a jednak nie podaje się nam odpowiedzi na talerzu. Twórcy wprowadzili też wiele tajemnic, a nawet wątek kryminalny, więc każdy odcinek trzyma w napięciu.


Proszę Państwa, jak oni grają!


Nawet najlepsza fabuła nie uratuje się jednak bez dobrego aktorstwa.

Na szczęście tutaj nie wystąpił ten problem.


Uważam, że aktorzy grają wyśmienicie. Na szczególną pochwałę zasłużyli bohaterowie pierwszoplanowi, ale naprawdę każdy, każdy aktor dał tu z siebie wszystko. Nawet role trzecio- czy czwartoplanowe świetnie dają sobie radę i widać, że do produkcji tej zatrudniono samych uzdolnionych i ambitnych aktorów.

Nie mogę sobie jednak odmówić głębszej analizy gry tych, którzy świecą na ekranie jak gwiazdy.


Lee Ji-eun grająca dyrektorkę hotelu jest naprawdę świetna. Nie widziałam tej aktorki w żadnej innej produkcji, ale tu sprawdza się doskonale. Ma ciężki

ree

charakter. Tak ukształtowało ją życie, z którym musiała sobie poradzić. Dlatego też potrafi być chłodna, impulsywna, daje się ponosić negatywnym emocjom i zachcianką. I Ji-eun idealnie to oddaje każdym grymasem, zmarszczką, a nawet sposobem chodzenia czy gestami. Im bardziej zmienia się Ma Wol tym większe pole do popisu ma aktorka i naprawdę dobrze to wykorzystuje. A retrospekcje to w ogóle rzecz piękna. Nie umiem nie lubić tej bohaterki, niezależnie od tego co zrobiła, a to wszystko sprawa aktorki.

Sprawiła, że pod maską chłodnej i tajemniczej kobiety ujrzeliśmy kogoś o gołębim sercu.


Kobiecie partneruje Yeo Jin-goo. Jest jej świetnym dopełnieniem, choć myślę, że nie pokazał pełni swoich możliwości w tym serialu.


ree

Trzeba jednak przyznać, że wygrywa swoją rolę najlepiej jak może. Stara się zrozumieć Ma Wol i wspiera ją. Stawia się jej i odgaduje potrzeby. Jest jak rzeźbiarz, który wydobywa z chłodnej kobiety kogoś całkiem nowego. W nim także zachodzi przemiana- z chłopca staje się prawdziwym mężczyzną, gotowym na poświęcenia i ból w imię miłości.

Aktorowi mogłabym zarzucić, że odrobinę za mało gra twarzą, ale tylko w niektórych scenach i jest to prawdopodobnie celowy zabieg. Bo gdy Jin-goo śmieje się czy płacze to porusza serce i duszę.

Relacje między tą dwójką budują się niespiesznie, bardzo realistycznie. Czułam, że tak mogłoby się wydarzyć, a to naprawdę ważne w tego typu serialu.


Warto też zwrócić uwagę na aktorów grających obsługę hotelu, bo także świetnie spełniają swoje role. Razem i każdy z osobna. Jednak nie mamy czasu na omawianie wszystkich po kolei. Ale chylę czoła i jestem naprawdę urzeczona.


Uczta dla oczu


Wysokobudżetowa produkcja powinna być też ładna, prawda? I nie mówię tu tylko o ujęciach, ale też efektach specjalnych, lokalizacjach itp.

I zdradzę Wam sekret- Koreańczycy potrafią to robić dobrze.


''Hotel del Luna'' bardzo przypomina mi w tej kwestii ''Goblina''. Jest to podobna szkoła pięknych i dopracowanych kadrów z najwyższej półki. Każda scena jest dopracowana, a ujęcia po prostu są piękne. Gra światłem, kolorem czy zgranie muzyki do danych scen- niektóre Hollywoodzkie filmy o większym budżetem nie potrafią tego zrobić nawet w połowie tak dobrze. Autorzy zadbali, by widz odczuwał odpowiednie emocje w danej chwili i konsekwentnie wypełniają swoje zadanie.


A jak mają się efekty specjalne? Bardzo dobrze. Ja nie mówię, że niektóre nie są kiczowate (np. rycerz). Ja mówię tylko, że jak na tak wiele efektów i postaci jak duchy czy demony można wybaczyć te kilka, które się nie udały. Bo reszta działa bez zarzutu i buduje klimat tego świata.


ree

Na szczególne wyróżnienie zasługują stroje i ujęcia z poprzednich epok, które występują w retrospekcjach. Te sceny to nie kiczowate wstawki, w których nienaturalnie mówiący bohaterowie noszą stroje jak z teatru. Co to to nie! Twórcy postarali się o najwyższej jakości stroje, lokalizacje, a aktorzy dali z siebie wszystko, by grać naturalnie. Dlatego sceny ze wspomnień bohaterów tworzą odrębną historię, która porusza mocno i dogłębnie.




Morał z tego jest taki...


Nie byłabym sobą, gdybym nie próbowała dopatrzyć się jakiejś lekcji czy drugiego dna.

Z ''Hotelu del Luna'' można się naprawdę wiele nauczyć. Sprawiedliwość nie jest tu pokazana w sztampowy i nudny sposób. Każdy z bohaterów postrzega ją na swój sposób. Czy sprawiedliwość to zadośćuczynienie win? Dokonanie zemsty? Czy wybaczenie mimo bólu i życie dalej mimo krzywd?

Tego będą musieli się dowiedzieć poszczególni hotelowi goście. Ich historie to lekcje, z których widz może się uczyć.

Serial ten rozprawia też o życiu i śmierci (moje ulubione tematy ostatnio), ale jest w tej produkcji też miejsce na oddech i uśmiech. Poważne tematy mieszają się ze słodkimi, romantycznymi scenami. A na końcu opowieści trochę inaczej patrzymy na zemstę, przebaczenie, wierność idei i miłość.

I, choć ostatni odcinek był, jak dla mnie, przesłodzony, to wiem, że niektórzy z Was nie będą mogli powstrzymać łez ☺ .


Koniec końców


Odpowiadając na pytania zadane we wstępie: tak, ''Hotel del Luna'' zasłużył na wszelkie pochwały. Można mu zarzucić kilka rzeczy, ale po co? Po co skoro fabuła wciąga, aktorzy są wyśmienici, a ujęcia piękne? Nie widzę powodu, by się przyczepić do błędów, gdy widzę więcej pozytywów.


''Hotel del Luna'', mimo, że opowiada głównie historie zmarłych, to ma w sobie żywe, bijące mocno serce.


Nie mogę zrobić nic innego niż zaprosić Was na Rakuten Viki, gdzie będziecie mogli sami poznać tą niezwykłą historię.



 
 
 

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page