top of page

He is 10/10...- czyli o najlepszych książkach jakie kiedykolwiek czytałam

Słowem wstępu


Kolejne urodziny Bezkrytycznych Recenzji! Wraz z moim chłopakiem Tomkiem, prowadzimy go już od trzech lat. Uważam, że to zasługuje na szczególne podziękowania: dla tych, którzy czytają, komentują i wspierają, dla tych, którzy piszą do mnie prywatnie i tych, którzy kiedykolwiek podeszli i prosto w twarz powiedzieli mi, że lubią czytać to co piszemy. Tylko dla Was wciąż to robimy. Mam nadzieję, że z każdym rokiem będzie tylko lepiej i wciąż będziecie, wraz z nami, eksplorować piękny świat kultury.


W ten szczególny dzień chcę Wam dać coś innego. Jedyną taką recenzję zbierającą najlepsze książki jakie kiedykolwiek czytałam. Myślałam o tym od dawna i przez lata zbierałam najlepsze pozycje. Byłam bardzo, bardzo krytyczna i z setek znanych mi lektur wybrałam właśnie te pięć najlepszych, które oceniam 10/10. Wzięłam pod uwagę konkretne kategorie bazując na opiniach krytyków i swoich własnych odczuciach. Nie są to moje ulubione książki, ale te, które uważam za totalne klasyki. Nie są także ułożone od najlepszej do najgorszej, bo na tej liście po prostu nie ma słabych książek. ;)

Zapraszam na ucztę:





''Shantaram'' Gregory David Roberts



Język


Shantaram to powieść operująca bardzo ciekawym językiem. Jest on malowniczy, opisy są plastyczne i poetyckie, a jednak, potrafią też ukazać okropieństwo, przemoc i śmierć. Od pierwszych stron książki jesteśmy wciągnięci w kolorowy świat Indii, a autor odmalowuje przed nami zapachy, smaki i kolory tak dokładnie, że można je poczuć. Widać tu talent i praktykę twórcy, który wie jak przedstawić świat, jakich słów użyć, by być dobitnym, ale nie prostackim. To właśnie ten język sprawia, że świat przedstawiony jest tak realistyczny.


Świat przedstawiony


W mojej czytelniczej przygodzie nie odnalazłam równie realistycznego świata przedstawionego. Jest w nim wszystko – od pięknych, poetyckich uniesień aż do nędzy, brudu i smrodu. Dzięki temu kontrastowi jest zachowana równowaga. Bohaterowie rozmawiają zarówno na tematy poważne, wręcz filozoficzne, jak i klną popełniając przestępstwa. W ten świat po prostu się wierzy. Dlaczego? Bo sam autor przyznał, że Shantaram składa się głównie z jego wspomnień, opisów ludzi, których znał i prawdziwych sytuacji. I to rzeczywiście czuć. Jego głęboka szczerość buduje solidny fundament dla tej opowieści.


Historia


Powieść opowiada o losie Lina, Australijczka, który uciekł z więzienia w swoim państwie i ukrył się w Indiach. Spotykamy go, gdy wychodzi z samolotu zaledwie z jedną torbą, samotny w nowym kraju. Tu zawiąże nowe przyjaźnie, pozna wielu ciekawych ludzi, odnajdzie swoje miejsce. Tu będzie ratował życie i je odbierał, pozna anioły i liderów indyjskiej mafii. Tu zakocha się w wielu ludziach i jego serce nie raz zostanie złamane. Jest to więc historia o życiu, ale całkiem innym niż to, które na co dzień przeżywamy. Przez sam fakt prawdziwości tej historii bardzo wysoko ją oceniam.


Opis psychiki bohatera


Lin jest bohaterem niejednoznacznym. Gdy opowiadałam o nim mojej Mamie powiedziała: „ to nie był dobry facet, co?”. Jednak gdy sięgniecie po powieść sami będziecie musieli zdecydować. Ja nie potrafię. Narracja pierwszoosobowa pozwala nam być w głowie bohatera i wraz z nim przeżywać. Dobre cechy łączą się w tym człowieku ze złymi, a słuszne wybory z błędami. Lin jest po prostu człowiekiem, takim jak każdy z nas, choć człowiekiem o tak barwnym i skomplikowanym życiu. Jego psychika jest świetnie przedstawiona, a sama postać i jej narracja jest jednym z największych plusów tej powieści.


Uznanie


Jak podaje strona Lubimyczytać.pl: „ Opublikowana w Australii w 2003 roku książka szybko stała się bestsellerem. Tak entuzjastyczne przyjęcie było zaskakujące dla samego autora. Zastanawiając się nad fenomenem swojej książki, mówił tak:


<<Wielu ludzi zareagowało na książkę w sposób bardzo emocjonalny, zaangażowali swoje rodziny i przyjaciół, namawiając ich do lektury. Najbardziej interesujący w powieści jest fakt, że Lin, główny bohater, nikogo nie oceniał, w otwarty sposób opowiadał, że się wstydzi swoich czynów, i żałował tego, co uczynił. Bardzo troszczył się o innych. Mężczyźni dziękowali także za to, że napisałem rzecz o miłości. Żołnierze, gliniarze, motocykliści, strażnicy więzienni, więźniowie odsiadujący wyroki i pracownicy ochrony, wszyscy pisali do mnie z wdzięcznością, że opisałem twardego faceta, który szaleje z miłości>>. ”


Osobista ocena


Shantaram to jedna z najlepszych książek, które przeczytałam. Jest w niej wszystko czego chcę od książki – wspaniała narracja, głębokie przemyślenia, świetnie zbudowany główny bohater i historia, która po prostu wciąga. Najbardziej jednak cenię w niej prawdę. Prawdę, która bije z każdej strony tej powieści.



''Portret Doriana Graya'' Oscar Wilde



Język


Jak podaje Wikipedia (jak wiemy- najbardziej rzetelne źródło) Oscar Wilde był m.ni. irlandzkim poetą. Nie dziwi więc, że jego powieść operuje językiem, który znał najlepiej – językiem sztuki.

Każdy opis, dialog czy wtrącenie w tej książce zachwyca swoją melodią. Od pierwszego zdania czytelnik czuje, iż autor nie chce tylko przekazać mu historii, ale forma jest dlań równie istotna. To tak jak czytanie misternego wiersza naszpikowanego podwójnymi znaczeniami.

Ja nie jestem poetką, więc nie mam słów na piękno tego języka. To po prostu trzeba samemu przeczytać.


Świat przedstawiony


Portret opowiada historię osadzoną w XIX w. Anglii. Mamy tu więc arystokrację i ich codzienne życie, ale dotykamy także nizin społecznych i życia artystycznego. Uważam, że ta i część, choć dość skąpo opisana, może zaciekawić.


Historia


Oscar Wilde raczy nas nie tylko pięknym językiem, ale też ciekawą historią. Historią, którą można analizować na wielu poziomach. Jest tu młodzieniec, tytułowy Dorian, który zakochuje się w swojej młodości i jednym życzeniem sprawia, iż zachowuje ją mimo upływu lat. Jest artysta zakochany w swoim dziele, rozpustny Lord Henryk, aktorka grająca swoim życiem i brat, który poświęcił się za zemstę.

Są też pytania. O piękno, sztukę i moralność. Na pewno je sobie zadacie po lekturze.


Opis psychiki bohatera


Bohaterów tej powieści można oceniać dwutorowo. Na pierwszy plan rzuca się oczywiście cała ich istota – zachowanie, słownictwo, ubiór – które sprawiają, że w jakiś sposób ocenimy ich jako ludzi. Uważam jednak, że z każdą kolejną lekturą bohaterowie zyskują coś nowego. Mistrzostwo Wildego polega, moim zdaniem, na napisaniu ich tak, że są oni wszyscy niejednoznaczni, a więc ciekawi. Są też ludzcy i po prostu grzeszni, jak my wszyscy.


Uznanie


Książka ta jest jedyną opublikowaną powieścią Oscara Wilde. Od razu po publikacji wywołała skandal obyczajowy, a autorowi przyszło się mierzyć z konsekwencjami – został zesłany do więzienia, a ta odsiadka bardzo pogorszyła jego nadwątlone zdrowie. Teraz jest jednak klasykiem, który znajduje się nawet na listach lektur (przynajmniej na moich studiach ;) ).

Sam autor uznawał, że Dorian jest jego „duchową autobiografią”. Utożsamiał się z głównymi bohaterami utworu.


Osobista ocena


Portret Doriana Graya to aktualnie moja ulubiona książka (na miejscu pierwszym jest też Norwegian Wood Murakamiego, nie umiem wybrać która jest lepsza). Każdy kto mnie zna, wie, że wychwalam tą pozycję jak tylko mogę. Jest esencją tego czego chcę od klasyka – czyli jest doskonale napisana, ciekawa i ma drugie dno. Nie znalazłam jeszcze książki, którą uznałabym za bliższą ideałowi.


'Imperium'' Ryszard Kapuściński


Język


Język Kapuścińskiego jest charakterystyczny. Mało w nim podmiotu mówiącego, w swoich reportażach skłania się raczej do opisu miejsca, ludzi i zdarzeń, a siebie trochę ukrywa. Gdy już się pokazuje to po to, by przedstawić sytuację, opisać przygodę i czasem, cicho, swoje odczucia. Scenę pozostawia innym i to sprawia, że ta książka naprawdę jest pełnokrwistym reportażem, opisem tego co było, a nigdy nie wróci.

Jednak autor nie był jakimś tam sobie podróżnikiem, był Ryszardem Kapuścińskim – mężczyzną oczytanym i niezwykle inteligentnym. Dlatego doświadczymy tu także poetyckości, lekkości opisu i głębokich przemyśleń. Wszystko to wyważone, nie skłaniające się w żadną stronę.


Świat przedstawiony


Imperium jest promowane jako reportaż o upadku ZSRR albo jako formę dziennika z podróży. Jednak ja uważam, że jest to książka o ludziach. Tych zwykłych mieszkańcach Związku Radzieckiego, którzy mimo wszystko próbują żyć normalnie. Kapuściński spotyka ich wielu i opisuje ich życie.

I właśnie tym kupiła mnie ta książka. Opisem codziennego bycia gdzieś tam, w mroźnym i nieprzyjaznym kraju. Nie znam żadnego autora, który tak dobrze obserwowałby ludzi. To dlatego Imperium bardzo dobrze się starzeje. Bo historie ludzi są zawsze aktualne.


Historia


To dzieło jest podzielone na trzy części. W pierwszej Kapuściński opowiada o wkroczeniu wojsk radzieckich do jego rodzimej miejscowości, o wyprawie koleją transyberyjską i o wyprawie, podczas której odwiedził republiki Środkowej Azji. Druga część opowiada o podróży Kapuścińskiego przez państwa rozpadającego się ZSRR, a trzecia podsumowuje całość i to tu autor snuje przypuszczenia co do przyszłości krajów. Jak jednak pisze sam autor:


„[...]całość nie kończy się wyższą i ostateczną syntezą, lecz przeciwnie — dezintegruje się i rozpada, a to dlatego, że w trakcie pisania książki rozpadowi uległ jej główny przedmiot i temat — wielkie mocarstwo sowieckie.”


Uznanie


Książka jest uznana za bestseller i jest tłumaczona na całym świecie. I tak, wiele powieści może się poszczycić tym samym, ale reportaż? Polski reportaż o ZSRR? To wyjątkowe.


Osobista ocena


Uwielbiam wszystkie książki Kapuścińskiego, które czytałam, ale ta jest moją ulubioną. Wzbudziła moją miłość do podróży, zaciekawiła otaczającym światem i kilka scen z niej zostało głęboko w mojej pamięci. To jedyna w swoim rodzaju książka, do której lubię wracać myślami.





''Rok 1984'' George Orwell



Język


W tej kategorii Orwell zajmuje pierwsze miejsce. Jego antyutopijny świat charakteryzuje się wszystkim co znamy z reżimów, ale podniesionym do kwadratu. Autor przedstawia nam świat, w którym człowiek jest stale inwigilowany, zniewolony nawet w swojej głowie, jest pyłem i prochem kontrolowanym przez dużo silniejszych. Ten odhumanizowany świat osiąga poprzez tz. nowomowę czyli słowotwórstwo, które ukazuje świat Roku 1984. Ten zabieg, niby tak prosty, tu sprawdza się doskonale i buduje chłodny nastrój. Myślę, że dla samego języka warto sięgnąć po tą powieść.


Świat przedstawiony


można podzielić na trzy państwa: Oceanię, Eurazję i Wschódazję. Są to trzy supermocarstwa nieustannie ze sobą walczące. Toczą nieskończone wojny, w których nikt nie wygrywa na stałe, a siły wciąż się zmieniają. Jednak w samej Oceanii są też wewnętrzne podziały: klasa najwyższych funkcjonariuszy państwowych (2%), szeregowi członkowie partii (13%) i parole, najniższa z warstw (85%). Czy czegoś Wam to nie przypomina? Rok 1984 doskonale ukazuje panujące w świecie absurdy i punktuje społeczne podziały. Bierze znane schematy i podkręca je do granic absurdu. Ale czy reżimy same w sobie nie są absurdalne?


Historia


Jest to tz. powieść dystopijna, czyli przedstawia czarną wizję dziejów świata. Jednak jest ona osadzona równocześnie w przyszłości – sugeruje to rozwinięta technologia – jak i w przeszłości – co sugeruje tytuł. Takie oderwanie od czasu mogłoby stanowić wadę tego utworu, ale Orwell ukazuje jak uważnym był obserwatorem świata. Wiele jego założeń się sprawdziło i wiele jeszcze może się sprawdzić. Gdy przyjrzymy się bliżej światu, w którym żyjemy, odnajdziemy w nim sporo z Roku 1984. I to przeraża do szpiku kości.

Sama jednak fabuła także jest interesująca. Nie nowatorska, ale wciąż przejmująca i po prostu prawdziwa. A to dlatego, że dobrze poznajemy głównego bohatera...


Opis psychiki bohatera


Winston Smith jest symbolem przeciętności. Autor opisuje jego życie przedstawiając nam świat, w którym przyszło mu żyć. Owrell zastanawiał się czy nie nazwać swojej powieści Ostatni człowiek w Europie i dobrze oddaje to samo podejście autora do tej postaci. Mimo swojej przeciętności Smith pozostaje człowiekiem. Człowiekiem, którego przytłacza życie, tego, który szuka czegoś więcej. To właśnie zapadło mi w pamięć – Winston myślący o tym, że kiedyś musiało być lepiej, że ten świat jest jakoś źle skonstruowany. Nie znam innego takiego bohatera w literaturze, którego los tak mnie przejął. Trybiku w wielkiej, nieludzkiej maszynie.


Uznanie


Orwell jest uznanym pisarzem Brytyjskim. Mimo tego, że nie żył długo (47 lat) na stałe wpłynął na literaturę. Od jego pseudonimu powstał czasownik ''orwellowski'' oznaczający sytuację, gdy system zagraża wolności jednostki, a cytaty z jego dzieł (np. „Wielki Brat patrzy”) są powszechnie znane.

Powieść ta jest klasykiem na skalę światową. Na serwisie Goodreads zajmuje drugie miejsce na liście 100 best books of all time.


Osobista ocena


Uważam Rok 1984 za najlepszą powieść antyreżimową, antywojenną i dystopijną, jaką kiedykolwiek czytałam. Jest to książka, którą z pewnością poleciłabym praktycznie każdemu. To jedna z tych klasycznych powieści, które nie zestarzały się mimo biegu lat.




''Imię Róży'' Umberto Eco



Język


Ta książka ma chyba najtrudniejszy język ze wszystkich tu przedstawionych. Nawet Rok 1984 ze swoją nowomową nie sprawił mi tyle trudności. Ale zrozumiałam. I uważam, że Wy też zrozumiecie.

Bo książka: 1) tłumaczy łacińskie sentencje (co jest tu bardzo istotne), 2) da się rozumieć w intuicyjny sposób, jeżeli macie podstawowe wiadomości o religii Chrześcijańskiej. Do tego opatrzona jest krótką notą oraz trzydziestostronicowym (!) dopiskiem autora, w którym już naprawdę wszystko tłumaczy.

Dlatego: czy uważam, że to trudna książka? Tak. Czy zrozumiecie? Też tak.


Historia


Powieść ma kompletnie unikatową fabułę – otóż cofamy się do 1327 roku do anonimowego opactwa Benedyktynów. Dwaj duchowni przybywają do zakonu w momencie, gdy zaczynają się tam tajemnicze morderstwa mnichów. Adso, narrator powieści, opowiada po latach jak wraz z mistrzem, Wilhelmem, próbowali rozwiązać zagadki tych śmierci. Jest to więc średniowieczny kryminał i to wyjątkowo angażujący.

A to wszystko w realistyczno–mistycznym sosie z dodatkiem teologicznych dyskusji. Myślę, że nie ma drugiej takiej powieści i czytając ten opis nawet nie spodziewacie się jak ciekawie można było przedstawić tą historię.


Świat przedstawiony


Świat Imienia Róży osadzony jest na dwóch podstawach – średniowiecznej i religijnej. Dzień podzielony jest tu ze względu na konkretne obrządki, a mnisi podporządkowują się mu. Wszystko wydarza się tu w zaledwie w tydzień i to w małej, zamkniętej wspólnocie, więc towarzyszy nam uczucie jakiegoś wyobcowania i lęku przed mordercą, którym może być każdy. W tym świecie normalność łączy się z mistyką, codzienność przenika religijność. To bardzo ciekawe na wielu poziomach, szczególnie jeżeli ktoś z Was lubi tematykę kultury i religii.


Opis psychiki bohatera


Dwaj główni bohaterowie sprawiają, że ta historia jest jeszcze ciekawsza. Wilhelma porównałam kiedyś w recenzji do Sherlocka Holmesa i swoje zdanie podtrzymuję. Jest to człowiek błyskotliwy, niezwykle ciekawy i wymykający się spod reguł. Ciężko znaleźć innego bohatera, który byłby księdzem, a tak mało wpisywałby się w kanon.

Całkiem inny jest nasz młody Adso, który jest oczami czytelnika w tym świecie. To z nim, trochę przestraszonym i zagubionym, można się najlepiej utożsamić. I to on ma najciekawsze przygody, bo czasem wtrąca się tam, gdzie nie powinien.

Co ciekawe, czasem starszy Adso zabiera głos i moralizuje siebie z przeszłości, co też ciekawie ukazuje jego przemianę. Osobiście jednak wolę młodszego adepta, bo z uwagą przyglądałam się temu co go spotykało.


Uznanie


Imię Róży jest debiutancką powieścią Umberto Eco. Osobiście uważam, że to niesamowite – wydać pierwszą powieść i odnieść tak niesamowity sukces. Nie jest to jednak tak dziwne, gdy przyjrzymy się samej postaci autora. Eco był włoskim intelektualistą, bibliofilem, a, co najważniejsze – mediewistą, czyli naukowcem wyspecjalizowanym w dziedzinie średniowiecza. Dlatego też ta książka jest tak realistyczna, świetnie oddaje klimat i średniowieczny świat. Jest uznana za klasyk i, choć nie mogę jej znaleźć na listach ”najlepszych książek”, to powinna tam trafić.


Osobista ocena


Cóż mogę powiedzieć po tylu zachwytach – ta książka służy mi do chwalenia się moim intelektualizmem.

A tak na poważnie, to świetna powieść. Bardzo oryginalna, świetnie napisana i można się z niej dużo dowiedzieć o średniowieczu (w końcu pisał ją ekspert). A gdyby tego było mało to jest po prostu dobrym kryminałem i naprawdę zastanawiałam się podczas lektury kto zabił i dlaczego.



Tak oto wygląda pięść najlepszych książek, które czytałam w życiu. Czytaliście którąś z nich? Jak Wam się podobała?

Napiszcie komentarz na Instagramie! Znajdziecie nas tam pod nazwą: _bezkrytycznerecenzje_

 
 
 

Comments


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Facebook
  • Instagram

©2019 by Bezkrytyczne Recenzje. Proudly created with Wix.com

bottom of page