Golden trio i Bitwa o Hogwart- Harry Potter i Insygnia Śmierci
- Ola Paradowska
- 1 lut 2021
- 3 minut(y) czytania

Tomek: Cześć drodzy widzowie. W dzisiejszej recenzji omówimy finałową część Harry'ego Potter' a. Co na nas czeka tym razem Olu?
Ola: Oj czeka nas naprawdę dużo. J.K. Rowling postawiła sobie ambitne zadanie zamknięcia bardzo wielu wątków rozwijanych przez poprzednie 6 tomów. Dlatego Harry i jego przyjeciele muszą zniszczyć horkruksy, zabić Czarnego Pana, ocalić czarodziejski świat i, gdyby tego jeszcze było mało- pogodzić się z faktem, że nie mogą uratować wszystkich. A trup w tej części ściele się gęsto.
Uważam, że jest to wyjątkowo mroczna część, szczególnie na początku. Co Ty o tym sądzisz?
Tomek: Zgadzam się. Insygnia śmierci są mroczne, choć muszę przyznać, że nierówne. Chodzi mi o to, że książka do pewnego momentu jest bardzo powolna i stonowana, zaś od pewnego momentu akcja leci już na łeb, na szyję. To sprawia wrażenie takiej nierówności.
Ola: Tak, to samo zauważyłam. Na początku bohaterowie muszą się ukrywać i żyją w ciągłym poczuciu zagrożenia. Aż mi było przykro patrzeć jak przyjaźń golden trio się rozpada. Też miałeś takie wrażenie?
Tomek: Miałem podobnie. Zapewne miesiące ukrywania się w namiocie, z tymi samymi osobami, bez jakiegoś dobrego dostępu do pożywienia, oraz z kawałkiem duszy Voldemorta nie działa za dobrze na relacje międzyludzkie. To musiało być naprawdę ciężkie dla bohaterów.
Ola: Dokładnie. Uważam, że ta część trochę się ciągnie, ale jest potrzebna. Sprawia, że lepiej rozumiałam jak ciężka jest walka Hermiony, Rona i Harrego. Bardzo podoba mi się część w Dolinie Godryka, gdy Harry po raz pierwszy może zobaczyć rodzinny dom. W książce jest to naprawdę dobrze przedstawione, ale w filmie ta scena jest najlepsza.
Tomek: Jest to emocjonalny i w zasadzie przełomowy moment książki, gdyż kończy się tutaj moment stagnacji i akcja zaczyna stopniowo nabierać tempa.
Ola: Racja. Od tego momentu zaczyna się prawdziwa walka z horkruksami. I tu pojawia się kwestia sporna: czy uważasz że to było mądre uczynić horkruksami tak rozpoznawalne i powiązane z Voldemortem przedmioty? Słyszałam dyskusje na ten temat i chcę poznać Twoje zdanie.
Tomek: Nie mam zastrzeżeń co do horkruksów w kwestii tego, jakimi są przedmiotami, ale moim zdaniem zostały ukryte w miejscach, które były zbyt bardzo powiązane z Czarnym Panem.
Ola: Właśnie też to zauważyłam. Ale myślę że to wina wielkiej pychy Voldemorta- uważał się za tak wielkiego czarodzieja, że nikt go nie pokona. Mylił się i to mocno.
Co dalej?
Tomek: W wyniku misji Harry'ego trafia on znowu do Hogwartu, gdzie toczy się wielka bitwa, podczas której ginie wielu czarodziejów. W ogóle w tej części śmierć zbiera ogromne żniwo, co jest smutne i przytłaczające. Tym bardziej, że nie giną przypadkowe postaci, a bohaterowie, których znaliśmy i lubiliśmy. Ola: Tak, to naprawdę okropne co dzieje się w czarodziejskim świecie. Nie będziemy Wam jednak spojlerować, musicie odkryć co się wydarzy sami. ☺
Zmierzamy powoli do końca.
A więc pomówmy o śmierci Harry'ego, która jednak śmiercią nie była
Tomek: Przecież to było genialne! Rozdział po tym jak Harry pada bez życia jest świetny. Rozwiązuje wiele wątków i odpowiada na nurtujące nas pytania. To był świetny pomysł fabularny.
Ola: Ja nie mówię, że to było złe. Też mi się podobało. Scena z Dumbledorem była piękna, taka metaforyczna (i znów- w filmie bardzo mi się podobała).
A po niej znów wchodzimy w wir akcji.
Tomek: Tylko, że tym razem obrońcy Hogwartu zaczynają wygrywać. Potem Harry i Voldemort staczają ostateczną walkę. Na śmierć i życie.
Ola: Jak Ci się podobała ta walka?
Tomek: Nie mogę powiedzieć, że mi się podobała. Mam wrażenie, że autorka na siłę chciała sprawić, że Harry zachowa swoją duszę w całości.
Ola: Rozumiem. Ja nie odniosłam takiego wrażenia, ale w porządku. Rozumiem, że ta ostateczna walka powinna być bardziej epicka.
Pozostał nam jeszcze ostatni rozdział, który ma miejsce kilkanaście lat później. I tu moglibyśmy dużo mówić, ale spróbujemy krótko.

Tomek: Harry i Ginny odsyłają synów do Hogwartu. Spotykamy Rona, Hermionę i nawet Malfoy'a. Uważam to za dobre zakończenie sagi, takie spokojne, gdzie dobro zwyciężyło nad złem. (Mówimy ''zakończenie sagi'', bo oboje mamy mieszane uczucia co do ''Przeklętego Dziecka'') Ola: Tak, naszym bohaterom należał się taki spokojny koniec. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, gdy to czytałam. Chcesz jeszcze coś dodać kochanie?
Tomek: Nie, wszystko co chciałem zostało powiedziane.
Ola: I tak o to chcielibyśmy zakończyć nasz cykl recenzji o Harrym. Kończymy więc, do zobaczenia w innych recenzjach. ☺ Tomek: Do zobaczenia! Ola: PS. Koniecznie zajrzyjcie na naszego instagrama (tam pokazujemy kulisy i dużo do Was mówię) i facebook'a.
Comments